tag:blogger.com,1999:blog-44019038208132957352024-03-19T01:32:58.341-07:00Biblioteczne newsy...Przeczytałeś coś dobrego? Może zobaczyłeś niezwykły film? A może jesteś pod wrażeniem płyty, piosenki? Nie bądź samolubem – podziel się tym na blogu.
Komentuj nasze propozycje oraz prezentuj swoje ulubione książki, filmy i utwory muzyczne. W zakładce: Chcę Wam opowiedzieć… pisz o niezwykłych sytuacjach, w których uczestniczyłeś.
Jeśli chciałbyś tworzyć własne posty, wystarczy, że wyślesz swój tekst na adres: bibliotekazsoitwojkowice@gmail.com
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-33402563899259962272017-02-16T13:18:00.000-08:002017-02-16T13:18:09.435-08:00Anna Kiljańska<h2 style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 1cm;">
Gra</h2>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Lyric Poetry"; font-size: 36pt;">B</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">ył chłodny wieczór, kiedy na miejscu zbrodni zjawił się komisarz
Thomas Harley – wysoki, umięśniony, czterdziestoletni mężczyzna. Jego wzrok
wyrażał twardy, męski charakter, ale jednocześnie – po tym, co widział w swoim
życiu – oczy miał smutne. Ostre rysy twarzy nadawały jej złowrogiego wyrazu.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjg64vzE9uNal6H7BRHesZ2w7CDxmZqNN_O9QNapwcUkFDQAPrUiz_gEeaMuYidZpCFcXmyRbFQFs1Pwm9BfbFjZvV8fanQ0s721EV9FS8yoTf859rTEwveO67JtN_HULt6zd8Ua4-8GiC/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjg64vzE9uNal6H7BRHesZ2w7CDxmZqNN_O9QNapwcUkFDQAPrUiz_gEeaMuYidZpCFcXmyRbFQFs1Pwm9BfbFjZvV8fanQ0s721EV9FS8yoTf859rTEwveO67JtN_HULt6zd8Ua4-8GiC/s320/5.jpg" width="224" /></a><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Tłum
ulicznych gapiów robił zdjęcia, policjanci zabezpieczali miejsce zbrodni.
Harley wyrzucił niedopałek swojego papierosa, którego jeszcze przed chwilą
trzymał w ustach, zimnym wzrokiem dokładnie analizował ciało kobiety: była
młoda – około dwudziestu lat, blondynka, niebieskie oczy. Nachylił się nad nią,
szukał większej ilości śladów, poszlak, czegokolwiek, co mogłoby naprowadzić go
na zwyrodnialca, który to zrobił. Nagle jego oczom ukazały się dwie małe
dziurki, które znajdowały się po lewej stronie szyi kobiety. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Grump, powiedz Luckowi, żeby na sekcji zwłok zwrócił uwagę na
szyję, coś czuję, że te ślady, które tutaj ma nie są przypadkiem – powiedział
Harley do swojego kumpla Mike'a. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Nie ma sprawy.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Następnego
dnia już o 7.00 rano policjanci byli w prosektorium. To, co usłyszeli na
miejscu zrobiło na nich wrażenie:</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Słuchajcie, jest taka sprawa, że w ciele tej dziewczyny brakuje
dużo krwi, powiedziałbym, że nie zostało jej prawie wcale… – zakomunikował im
Luck, patomorfolog, z którym współpracowali już dobrych kilka lat.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Rana kłuta w jakimś niewidocznym miejscu na pierwszy rzut oka? –
zasugerował Thomas.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Nie, jedyne ślady jakiejkolwiek ingerencji w jej ciało, to te
dwie małe dziurki na szyi. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– To wygląda jak ugryzienie wampira – sam nie wierząc, co mówi,
odezwał się Thomas.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Przecież to niedorzeczne. Kto w dzisiejszych czasach bawiłby się
w jakiegoś wampira?! – Mike nie dowierzał, że jego racjonalnie myślący
przyjaciel mógł wpaść na tak idiotyczny pomysł.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Zaczęły
się żmudne poszukiwania jakichkolwiek poszlak, analizowanie ciała kobiety
fragment po fragmencie, kilka razy dziennie. Cała ta nużąca sytuacja trwała
tydzień, kiedy znowu uderzył…Wampir. Thomas z Mikiem bardzo szybko znaleźli się
na miejscu zbrodni. Po dokładnym przyjrzeniu się zwłokom ustalili, że wszystko
wyglądało zadziwiająco podobnie, jak w przypadku poprzedniego morderstwa:
kobieta w wieku dwudziestu lat, blondynka, niebieskie oczy i tajemnicze
ugryzienie po lewej stronie szyi. Sprawa zaczęła robić się coraz bardziej
niebezpieczna, ponieważ cała komenda myślała, że zbrodnia była jednorazowa, a
okazało się, że być może będą mieli do czynienia z seryjnym mordercą. Do tego
to pierwsza tak poważna sprawa w historii małej miejscowości. Łatwo więc o
błąd. Wśród ludzi zaczął panować coraz większy niepokój. Pojawiało się wiele
pytań bez odpowiedzi – nie tylko od żądnych sensacji dziennikarzy, również sam
komisarz Thomas Harley dostrzegał na razie same niewiadome bez możliwości rozwiązania,
stawiał ciągłe znaki zapytania. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Minął
miesiąc, a nad jeziorem blisko domu Mike'a pojawił się kolejny trup kobiety z
takimi samymi obrażeniami, a następnego dnia na biurku Harley znalazł list.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b><i><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Kochany Thomasie!</span></i></b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b><i><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Widzę, że stałem się sławny.
Normalni, przeciętni ludzie zdobywają sławę dzięki swojej urodzie, talentowi
wokalnemu, albo dzięki pieniądzom, ale ja postanowiłem być oryginalny, od
zawsze chciałem zabijać, ale zabijać w sposób niekonwencjonalny, inny… Latami
obmyślałem taktykę, która przyniesie mi sławę. Wszyscy zwyczajni ludzie
uważają, że liczba trzynaście jest pechowa, jak się już zapewne domyślasz, mój
drogi Thomasie, ja jestem inny, dlatego też jest to moja ulubiona liczba.
Zabiłem już 3 kobiety, a zabiję jeszcze 9 i… Pamiętaj, że zawsze pod latarnią
jest najciemniej. Anonimowy, a jednak sławny, osiągam coś, czego jeszcze nikt
inny nie osiągnął. Twój Wampir.</span></i></b><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"> </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Na
początku Harley przeżył szok, jeszcze nigdy czegoś takiego w swojej karierze
nie spotkał. Zauważył, że cały jest spocony, ręce mu się trzęsły, a na samym
końcu dotarło do niego, że Wampir dalej chce zabijać, a on nie wie, jak temu
zapobiec. W myślach cały czas widział te słowa: „Pamiętaj, że zawsze pod
latarnią jest najciemniej”. Zawołał Mike'a, bo sam jeszcze nie potrafił się ruszać.
Grump również przeczytał list, obaj nie wiedzieli, co robić.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Dobra, Thomas, cała ta sytuacja wydaje się niedorzeczna. Facet
powiedział, że jest Wampirem i będzie zabijał dla sławy.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Owszem, ja też nie mogę uwierzyć w to, co się tutaj dzieje. Powiedział,
że jego ulubiona liczba to 13, musimy sprawdzić znaczenia trzynastki.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Kiedyś czytałem, że liczba 13 to liczba szatana, Izraelici idąc
przez pustynię, buntowali się przeciwko Bogu trzynaście razy, ale liczba ta też
może symbolizować zmartwychwstanie, a w pewnym sensie nawet odrodzenie.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Może uważa, że osiągnie swoistego rodzaju katharsis po zabiciu
dwunastu kobiet? I dlaczego dwunastu, a nie trzynastu?</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Nie wiem, ale napisał też, że najciemniej jest pod latarnią…</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Kościół! Musimy sprawdzić wszystkie kościoły w okolicy!</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Wszystkie? Ich jest tak dużo! Łącznie z kapliczkami?</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Tak, i nie marudź już – rzucił Thomas, wybiegając z pokoju.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Harley
wraz ze swoim przyjacielem najpierw zaczął sprawdzać kościoły. Z uwagi na ich
liczbę trwało to dość długo. Szukali, ale w większości przypadków kościoły nie
miały nic wspólnego ani z liczbą trzynaście, ani z różnego rodzaju wampirami.
Kilka razy trafili na jakieś poszlaki, ale po głębszym zbadaniu sprawy,
wypytaniu się ludzi, okazywało się, że te wszystkie ślady prowadzą donikąd.
Zaczęli sprawdzać kapliczki, choć bez przekonania, ponieważ uważali, że jeżeli
mieliby znaleźć cokolwiek, to raczej na pewno w kościołach, a nie w
kapliczkach. Samych kaplic było naprawdę wiele, co też nie było pocieszające,
ale po chwilowym załamaniu zacisnęli pięści i zaczęli działać. Na początku całe
śledztwo nie dawało najmniejszych rezultatów, ale pod wieczór w małej,
opuszczonej kapliczce cmentarnej znaleźli elegancką inkrustowaną złotem miskę,
na prawo od niej łyżkę zawiniętą w białą serwetkę, a na lewo kartkę ze
starannym napisem „Smacznego”. W środku miski znajdowała się krew.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Ten psychol pije ludzką krew! – wykrzyczał Mike. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Thomas
zachował zimną krew i zadzwonił po specjalistów. Po porównaniu krwi z
materiałem genetycznym pobranym od denatek, okazało się, że DNA się zgadzało. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Niedługo
po całym zajściu Wampir znowu zaatakował, zabijając kolejną kobietę o tych
samych cechach, co trzy poprzednie. Znaleziono ją nieopodal kapliczki, w której
kilka dni temu policjanci natknęli się na krew jednej z ofiar.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Harley
postanowił pierwszy raz od początku serii morderstw pojechać na miejsce
zbrodni, przyjrzeć się jeszcze raz, przeanalizować całą tę sytuację w
samotności. Kiedy już przybył, zaczął się rozglądać, wypalał jednego papierosa
za drugim, próbował wczuć się w Wampira w jakikolwiek sposób, zacząć myśleć tak
jak on. Wpadł w swoistego rodzaju trans, trans mordercy, kiedy to nagle z
zamyślenia wyrwała go jakaś kobieta. Przyjrzał się jej dokładnie, miała około
50 lat, widać było, że jest miejscowa. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Widzę, że pan jesteś kolejnym, co to się po okolicy kręci.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Kolejnym? – zapytał Thomas z dezorientacją. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– No tak, wczoraj kręcił
się tutaj taki podobny do pana facet, był bardzo podejrzany. Kiedy mnie
zobaczył, od razu zaczął uciekać.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Tak? A jak on wyglądał? – komisarz był wyraźnie zainteresowany.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Był mniej więcej w pana wieku: wysoki, brunet, krótkie włosy,
miał taką charakterystyczną bliznę na prawym policzku.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Dziękuję za opis, ale śpieszę się, do widzenia! – z roztargnieniem
powiedział Thomas.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Zaczął
biec do samochodu, nagle wszystko zaczęło się układać. Człowiek, którego
opisała tamta kobieta był zadziwiająco podobny do Mike'a. Z jednej strony nie
mógł uwierzyć w to, co się działo, przecież Grump był jego najlepszym przyjacielem,
znali się od dzieciństwa, zawsze się wspierali, z drugiej jednak Wampir napisał
w liście, że najciemniej jest zawsze pod latarnią… Wszystko się zgadzało!
Harley z piskiem opon ruszył z parkingu, a po 30 minutach był już na komendzie.
Dowiedział się od swoich ludzi, gdzie jest Mike. Po kilku chwilach wpadł do
prosektorium i rzucił się na niego.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Wiem, że to ty! Jak mogłeś to zrobić?! – komisarz nie potrafił
ukryć emocji, czuł się oszukany i poniżony.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Co?! O czym ty mówisz, Thomas? Uspokój się – nie rozumiał
przyjaciel.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Pojechałem do tej kapliczki, zaczepiła mnie jakaś kobiecina i
powiedziała, że widziała, jak kręcił się tam jakiś facet, opisała mi go, mówiła
o tobie! Aresztuję cię.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Co? To jakaś pomyłka?! Daj mi to wszystko wyjaśnić! – próbował
się bronić.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Pamiętaj Mike, najciemniej jest zawsze pod latarnią – wycedził
przez zęby Harley.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Grump
został aresztowany, pisali o nim w gazetach, gratulacji dla Harleya nie było
końca, ale on się nie cieszył. Pił coraz więcej alkoholu. Ta sprawa go wyniszczała,
stracił w końcu najlepszego przyjaciela i – jako, że był samotnikiem – został
mu tylko jego pies. Zaczął się zastanawiać, czy na pewno dobrze zrobił,
aresztując go, kiedy to nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Zdziwił się, bo była
trzecia w nocy. Wstał, otworzył, ale na zewnątrz nikogo nie było, pomyślał
nawet, że ma jakieś urojenia i już miał zamykać, jednak jego wzrok padł na
białą kopertę, która leżała na wycieraczce. Wziął ją i wrócił do środka. Kiedy
położył się wygodnie na łóżku, nalał sobie do szklanki whisky i zaczął czytać. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b><i><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Drogi Thomasie.</span></i></b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b><i><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Jak widzisz od dawna nie
zaatakowałem, czekam na odpowiednią okazję, jakiś wyjątkowy moment. Od ostatniego listu zabiłem tylko
jedną kobietę. Używam słowa „tylko”, ponieważ rozchorowałem się i nie mogłem
wykonywać moich kolejnych dzieł, ale obiecuję Ci, że wracam do formy.
Zauważyłem, że od kilku dni nie robisz nic konkretnego tylko pijesz. Obiecuję
Ci, że to się zmieni. Pamiętaj, najciemniej jest zawsze pod latarnią. Twój
Wampir.</span></i></b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Zaraz
po tym kiedy Harley skończył czytać, zadzwonił telefon. Gdy go odebrał,
usłyszał tylko szybki oddech i krzyk, miał już coś powiedzieć, ale połączenie
zostało zakończone. Thomas trząsł się. Kiedy znowu ktoś do niego zadzwonił, nie
chciał odbierać, pragnął, żeby to wszystko okazało się snem, jednym wielkim
pokręconym snem. Spojrzał na dzwoniący telefon i zobaczył, że jest to numer
komendy policji, w której pracuje. Odebrał, po zakończeniu rozmowy okazało się,
że w dwóch zupełnie różnych miejscach znaleziono dwa ciała kobiet. Roztrzęsiony
pobiegł do samochodu i po piętnastu minutach zjawił się na pierwszym miejscu
zbrodni. Cechy zamordowanej kobiety pozostawały niezmienne. Pojechał na drugie
miejsce, sytuacja była dokładnie taka sama. Kiedy po tej nocnej masakrze
przyjechał na komendę, zrozumiał, że to nie mógł być Mike, przecież on był cały
czas w więzieniu. Nagle przyszedł do niego jeden z nowych policjantów i
powiedział słowa, które zamroziły na chwilę krew w żyłach Thomasa:</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 18.0pt 36.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">– Panie komisarzu, Grump uciekł. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Harley
poczuł, że traci grunt pod nogami, nie mógł pojąć, jakim cudem jego przyjaciel
uciekł z więzienia i to dokładnie w ten wieczór, kiedy zostały dokonane kolejne
makabryczne zbrodnie. Odczuwał niesamowity ból wynikający z faktu, że
ostatecznie stracił swojego jedynego przyjaciela, że Mike odebrał mu resztki
nadziei na jego niewinność. Nie mógł zrozumieć, dlaczego akurat jemu
przytrafiła się taka sytuacja, zaczął rozważać samobójstwo, ale po dłuższych
rozmyślaniach postanowił, że zacznie go szukać, chciał się dowiedzieć, o co tak
naprawdę mu chodzi, dlaczego to zrobił i czego jeszcze może się po nim
spodziewać. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Zaczął
poszukiwania w jego celi i znalazł pierwszą poszlakę – Mike napisał na skrawku
swojego ubrania wyraz „trupy”. Thomas pomyślał, że to jakaś gra, stworzona
przez tego psychopatę, więc pierwszym, co przyszło mu na myśl była wizyta w
prosektorium. Oglądał ofiary po kilka razy, ale nie mógł znaleźć niczego
nowego, żadnej wskazówki. Kiedy po kilku godzinach poszukiwań zrezygnowany
chciał już wychodzić, wpadł na pomysł, żeby spojrzeć na podniebienie jednej z
ofiar. Już za pierwszym razem udało mu się znaleźć wiadomość: „obserwuję cię”.
Harley uciekł do swojego samochodu, a po chwili był już w domu, nie pamiętał
nawet kiedy do niego wchodził. Dopiero rano po przebudzeniu się z głębokiego
snu zrozumiał całą sytuację. Psychopata obserwuje go, widzi wszystko, co robi,
zna jego każdy ruch. Zaczął się coraz bardziej bać, ale nagle, po tym wszystkim
nastąpił miesiąc ciszy. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Nadszedł
ranek, kiedy to komisarz Thomas Harley obudził się i od razu poczuł, że coś
jest nie tak. Na jego szafce nocnej leżał skrawek materiału, a na nim napis:
„12 wiedźm i szatan”. Gorączkowo zaczął przeglądać w internecie możliwe
znaczenia tego sformułowania. Okazało się, że w pogańskich obrzędach
satanistycznych zawsze uczestniczyło dwanaście wiedźm i szatan, to również
symbolizuje liczba trzynaście, ale pojawiło się pytanie: dlaczego Mike zataił
właśnie to znaczenie trzynastki przed Thomasem? Harley zrozumiał, że chodzi
tutaj o jakiś pogański obrządek, który chce wykonać Wampir. Zaczął od
poszukiwania miejsc, w których wykonywano takie rytuały w jego miejscowości.
Okazało się, że koło niego znajduje się stary las, co więcej, dzisiejszej nocy
miała być pełnia księżyca. Dwunasta w tym roku. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHl4vCQ_oDDoJ2IfBSZEGxgABMFKZF2GWrhacQqwiLNgohT69gSsXx0PuK8rlGQseAIoW1D4xNbuwSxBemmTXjFDE0GaAjMyM14vTn2pIycV2HGXm8QkKoqKkgY1m3GBY9riFiZVzLnEkO/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHl4vCQ_oDDoJ2IfBSZEGxgABMFKZF2GWrhacQqwiLNgohT69gSsXx0PuK8rlGQseAIoW1D4xNbuwSxBemmTXjFDE0GaAjMyM14vTn2pIycV2HGXm8QkKoqKkgY1m3GBY9riFiZVzLnEkO/s320/6.jpg" width="225" /></a><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Wieczorem
Thomas zjawił się w tym miejscu, ukrywając się za drzewami, i stał się
świadkiem makabrycznej sceny, która zmroziła mu krew w żyłach. Zobaczył sześć
kobiet przywiązanych do drzew, ognisko pośrodku tego widowiska, a po
dokładniejszym przyjrzeniu się zobaczył pentagram wyrysowany na ziemi. Z mroku
zaczęła wyłaniać się ciemna postać, Thomas był pewien, że ujrzy Mike'a, ale
kiedy płomienie oświetliły twarz tego mężczyzny, okazało się, że jest to Luck.
Thomas w pierwszej chwili przeżył szok, ale opanował emocje i zaczął dalej obserwować.
Zauważył poruszający się cień w pobliżu Wampira, ale stwierdził, że musiało mu
się przewidzieć, bo po całej tej sytuacji musi mieć już halucynacje.
Przygotowany do wkroczenia do akcji, z powrotem zwrócił całą swoją uwagę na
Wampira, który podchodził do jednej z kobiet. Ta zaczęła przeraźliwie krzyczeć,
błagając o litość. Już nachylał się nad jej szyją, kiedy to z drzew wyskoczył
na Luck'a mężczyzna. Thomas rzucił się biegiem na dwie walczące ze sobą postaci
i okazało się, że drugim mężczyzną jest Mike. Obezwładnił Wampira i zaczął
krzyczeć, że go aresztuje. Harley nie wierzył własnym oczom, od razu rzucił się
na pomoc przyjacielowi. Zaczęło do niego powoli docierać, co tak naprawdę się
wydarzyło. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Sprawcą
tych bestialskich morderstw był Luck. Cały czas w cieniu, niezauważony, nie
nasuwał swoją postawą żadnych podejrzeń. Okazało się, że Mike wpadł na ten
trop, gdy z ukrycia obserwował jego dziwne zachowanie w prosektorium. Przy
kapliczce, kiedy widziała go starsza kobieta, tak naprawdę nie uciekał, on gonił
sprawcę, ponieważ zauważył go, gdy ten zbliżał się do miejsca zbrodni.
Niestety, wszystkie podejrzenia spłynęły na niego, trafił do celi, ale jako
policjant znał wiele sposobów na ucieczkę. Kiedy udało mu się zrealizować plan,
kontynuował śledztwo, trafił w ten sposób tam, gdzie jego przyjaciel, czyli na
miejsce ostatecznej zbrodni, gdzie miał się odbyć szatański obrządek zabicia
pozostałej szóstki kobiet i popełnienia samobójstwa przez samego Wampira. Ten
jednak w starciu z Mikiem został ugodzony nożem w serce, co spowodowało jego
śmierć na miejscu. Jedna rzecz tylko pozostała niewyjaśniona. W jaki sposób
Thomas Harley otrzymywał listy od mordercy? Nigdy nie można czuć się
bezpiecznie… </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-45750975979854124732017-02-16T13:13:00.000-08:002017-02-16T13:13:00.879-08:00Jakub Świecicki<h2 style="text-align: center;">
Lustro</h2>
<div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Lyric Poetry"; font-size: 36.0pt; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">O</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">d jakiegoś czasu
dziwnie się zachowywałem. Czułem się zmęczony, poirytowany, wszystko musiało
być tak, jak ja chciałem. Najbliższa rodzina niepokoiła się .Od kilku miesięcy
nie wychodziłem na zewnątrz – całymi dniami przesiadywałem w domu. Nie chciałem
mieć styczności ze słońcem. Ono mnie paliło, szczypało – nie wiem, jak to
dokładnie opisać, ale po prostu nie potrafiłem wytrzymać w jego blasku. Ze
znajomymi nie widywałem się od dawna, stałem się typem samotnika, choć
wcześniej przez głowę mi nie przeszło, żeby odrzucić wszelkie kontakty z innymi
ludźmi. Wszystkie zaczęło się pod koniec drugiej klasy gimnazjum. Nie zdawałem
sobie sprawy, jak poważne mogą być te dolegliwości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy0k25knxiN3Go1JGbTcgy5P_ARGhuDZkn6gUFKQiUl3H5Y2x9WdxHqQdccP9cFVaTL-2_iq8FAcyW7shubUq41Mq2cM1fBowvXIVoafJPe8tyFRZ7_xd1Kql0rQvADw2yxdMaVeRw0mUe/s1600/12.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy0k25knxiN3Go1JGbTcgy5P_ARGhuDZkn6gUFKQiUl3H5Y2x9WdxHqQdccP9cFVaTL-2_iq8FAcyW7shubUq41Mq2cM1fBowvXIVoafJPe8tyFRZ7_xd1Kql0rQvADw2yxdMaVeRw0mUe/s320/12.jpg" width="233" /></a><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">Pewnego dnia
siedziałem na moim łóżku z książką w ręku, gdy zauważyłem coś niesamowitego.
Naprzeciw mnie stało ogromne lustro, ale nie to było powodem mojego niepokoju,
albowiem znajdowało się ono tam już dobrych kilka lat. Na co dzień przeglądałem
się w nim, układałem sobie włosy lub wykonywałem inne podobne czynności.
Zresztą, co ja będę tłumaczył użytkowanie lustra – ważne jest, żeby było cię w
nim widać. Tu jednak pojawił się problem, bowiem mnie nie było w nim widać.
Wyobrażacie sobie zapewne moje zdziwienie, jak i przerażenie. Z początku
powiedziałem sobie w duchu: „To nic takiego. Po prostu jesteś zmęczony i masz
zwidy”. Położyłem się więc w łóżku i zasnąłem. To, co działo się ze mną w nocy,
może wydawać się straszne. Śniło mi się, że latałem nad miastem i szukałem
jakiegoś otwartego okna. Gdy już takowe znalazłem, wlatywałem przez nie i wtedy
dopiero zaczynała się prawdziwa zabawa. Krążyłem po pomieszczeniach domowych i
poszukiwałem człowieka. Nie miało to żadnego związku z normalnymi relacjami
międzyludzkimi, chciałem po prostu napić
się jego krwi. O tak, krew ludzka sprawiała mi przyjemność. Była taka ciepła,
taka słodka, a niekiedy gorzka… Nie zabijałem jednak moich ofiar - co to, to
nie – pozbawiałem ich wystarczającej ilości czerwonej, cudownej cieczy, aby
byli osłabieni. Po nocnym polowaniu wróciłem do domu i wtedy właśnie się obudziłem. Czułem się
jakoś dziwnie, wiedziałem, że coś jest nie tak. Spojrzałem z powrotem w lustro,
ale - tak jak poprzednio - nie ujrzałem w nim swego odbicia. Była
jeszcze jedna rzecz, która mnie niesamowicie przeraziła: na brodzie i na rękach miałem krew. Nie była
to jednak moja krew. Należała do innej osoby, a raczej zaryzykowałbym
twierdzenie, że należała do innych osób! I wtedy przypomniałem sobie mój sen, w
którym piłem krew ludzką. Przecież to tylko sen, tylko moja wyobraźnia –
tłumaczyłem sobie. Skąd jednak wzięła się ta krew? Nie znajdowałem żadnych
logicznych wytłumaczeń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">I tak było każdego
wieczoru, każdego ranka. Cały czas miałem jeden i ten sam sen. Zmieniały się
jedynie budynki, do których wlatywałem przez okna. Nie ukrywam, zaczęło mnie to
po pewnym czasie denerwować i zastanawiać. Był tylko jeden sposób, by się
dowiedzieć, co mi dolega – internet! Zacząłem czytać stronę za stroną, artykuł
za artykułem, forum internetowe za forum i nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na
moje pytanie. A przecież ta odpowiedź znajdowała się w moim pokoju, a
dokładniej na półce z książkami. Była tam lektura, którą dostałem niegdyś od
mojego wujka z Anglii. Bohater tamtej opowieści miał dokładnie te same
doświadczenia co ja, tylko on dokładnie wiedział, co się z nim dzieje,
wiedział, kim jest. Był wampirem! Ale zaraz, zaraz - wampiry nie istnieją
Przecież to jest jakaś kompletna bzdura. Ja miałbym być wampirem? To
niedorzeczne, niewyobrażalne, niemożliwe! Uświadamiałem sobie to wszystko z
rozpaczą. Jak jednak wytłumaczyć inaczej te sny, tę krew, ten brak odbicia w
lustrze, ten wstręt do słońca? Miałem jedno wyjście – powiedzieć o tym
rodzicom, lekarzowi. Myślałem jednak: „nie, przecież mnie wyśmieją, uznają za
jakiegoś wariata…”. Postanowiłem więc zachować to dla siebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">I tak żyłem z tą
świadomością trzy lata. Myślicie, że mi się polepszyło? Nie, z dnia na dzień
było coraz gorzej. Nie wystarczało mi już tylko kilka łyków ciepłej, ludzkiej
krwi – wypijałem ją całą, przyczyniając się do śmierci setki ludzi. Po jakimś
czasie ludzka krew zaczęła mnie jednak lekko mdlić. A wtedy zacząłem atakować
psy, koty, zające, króliki i inne zwierzęta. Zawsze, kiedy się budziłem, miałem
smak krwi w ustach, ślady na rękach, na bluzce i na spodniach. Aż się dziwiłem,
że nikt inny tego nie zauważył, a codziennie mama wchodziła do mojego pokoju,
by przynieść mi obiad. Codziennie zaglądała do mnie przed snem i pytała, czy
wszystko jest dobrze. Ja zawsze jej odpowiadałem, że jest jak najbardziej w
porządku. Nadszedł jednak ten dzień, w którym już nie wytrzymałem. Jak zawsze,
mama weszła do mojego lokum. Nie miała ze sobą obiadu, weszła, aby
zakomunikować mi smutną wiadomość - mój
dziadek zmarł w nocy. Skurcz złapał mnie za żołądek, nie mogłem wykrztusić
żadnego słowa. Dobrze wiedziałem, co się stało. W nocy odwiedziłem dom mojego
dziadka. Nie miałem jednak żadnego wpływu na to, iż właśnie tam się znalazłem.
Czułem jego krew, która aż wołała, żeby ją wyssać. Zrobiłem to! Dopiero tego
ranka zdałem sobie sprawę z tego, co uczyniłem i co robiłem przez wiele
miesięcy. Zabiłem własnego dziadka, wyssałem mu całą krew! Nigdy się tak podle
nie czułem. Choć wiedziałem od dawna, że jestem wampirem, to dopiero w tym
momencie dotarła do mnie całość mych zbrodni. Podjąłem decyzję: nie może żyć na
tym świecie ktoś taki jak ja!<o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">Pogoda tego dnia
mi sprzyjała. Padał deszcz, niebo było zachmurzone - wprost idealnie dla
wampira. Wyszedłem więc z mojego pokoju, ubrałem bluzę, adidasy, założyłem
kaptur i bez słowa pożegnania opuściłem dom. Cel miałem wyznaczony - dach
najwyższego wieżowca w moim mieście. Ten stumetrowy budynek był idealnym
miejscem do popełnienia samobójstwa. Gdy już znalazłem się na dachu, jeszcze
raz pomyślałem o tych wszystkich, których nawiedzałem nocami. Łzy napłynęły mi
do oczu. Podszedłem do krawędzi. Stałem tak na niej dobre piętnaście minut. Nie
mogłem, nie potrafiłem tego zrobić, choć bardzo chciałem. Zupełnie nieświadomy,
stojąc na krawędzi własnego życia, zauważyłem w dole jakieś dziwne kształty. To
były służby ratunkowe: straż, policja, karetka. Inni ludzie zauważyli, jak
wchodziłem na górę i stanąłem na dachu. Natychmiast powiadomili tych, których
należało powiadomić. Policja wezwała moich rodziców. Widziałem ich, płakali i prosili, żebym zszedł na dół, żebym
tego nie robił. Łzy po raz kolejny zalały mi twarz. Wiedziałem, że nie potrafię
skoczyć, ale jednocześnie nie mogłem też wrócić na ziemię. Po chwili
uświadomiłem sobie, iż za mną ktoś jest. To byli policjanci. Próbowali mnie
przekonać, bym zszedł z nimi. Już się odwracałem, by chwycić dłoń najbliższej
policjantki, gdy nagle poślizgnąłem się. Spadałem. Leciałem dość długo, a w duchu
odmówiłem wszystkie modlitwy, przepraszając Boga za moje życie. Usłyszałem
dźwięk uderzenia i wtedy straciłem przytomność. Obudziłem się w szpitalu, koło
mnie znajdowała się mama. Płakała, pytała, co mnie skłoniło do tego kroku. Nie
mogłem, nie potrafiłem jej na to odpowiedzieć. Dowiedziałem się o wizycie u
psychologa, którą zamówiła. I wtedy powiedziałem sobie: „Nie ma już wyjścia,
trzeba temu psychologowi wszystko powiedzieć”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">Jak postanowiłem,
tak się stało. Powiedziałem mu o tym, co się ze mną działo przez ostatnie lata.
Wydusiłem to z siebie, pozbyłem się ogromnego ciężaru, który zatruwał mój mózg,
mój organizm. Czułem się wreszcie wolny od mej tajemnicy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="Domynie" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">A teraz? Siedzę i
patrzę w kąt zamknięty w czterech ścianach. Pielęgniarka (cudownie krwista) codziennie
rano, po południu i wieczorem przynosi mi leki. Raz w tygodniu odwiedzają mnie
rodzice, tak samo jak i inni rodzice swoje dzieci w szpitalu psychiatrycznym.
Ja jednak wiem, że nie jestem chory. To nie jest żadna schizofrenia! Ja nie
miałem zwidów! Mam tylko nadzieję, że nauczę się kontrolować moje zachowanie.
Cóż, poniekąd ten psychiatryk pomaga mi. W każdym oknie są kraty, które
uniemożliwiają mi wyfrunięcie na zewnątrz. A póki co, nie czyniłem żadnych
podróży do innych domostw, nie piłem krwi już miesiąc. Nie łudźcie się jednak,
iż to się utrzyma. Ja byłem, jestem i pozostanę wampirem już na zawsze.</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipXwGsPhBelI5M1AjTyofolxmrJOabi6AEc0FzxNa5IKEWSe1eRX9mOzY93EcszcEhojVkznDFumitelrv7iuFSmkBhN7_iV9xaeXuYdEo_q_nzqyixW_B7jVozgVpcrwwzU6kE4NTyqP1/s1600/11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipXwGsPhBelI5M1AjTyofolxmrJOabi6AEc0FzxNa5IKEWSe1eRX9mOzY93EcszcEhojVkznDFumitelrv7iuFSmkBhN7_iV9xaeXuYdEo_q_nzqyixW_B7jVozgVpcrwwzU6kE4NTyqP1/s320/11.jpg" width="223" /></a></div>
<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-57388377337820037962017-02-16T13:04:00.000-08:002017-02-16T13:04:04.375-08:00Anna Wdowiak <h2 style="margin-left: -8.25pt; tab-stops: 21.25pt; text-align: center; text-indent: 28.5pt;">
Łatwy cel</h2>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; tab-stops: 21.25pt; text-align: center; text-indent: 28.5pt;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipHENhWz6t3Z7UoQDBh0jcWnjmol2Y5szm5PbmdXQA0_jfSo4PDKLZSzsrPGbuWJumkbmtOEHqtZqF92y6fx9dBTAsrqKwd9gvHx6I7-6LxsfiMSIPiJ76WXZFhScMcFGDHzBPq7zL4KbV/s1600/7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipHENhWz6t3Z7UoQDBh0jcWnjmol2Y5szm5PbmdXQA0_jfSo4PDKLZSzsrPGbuWJumkbmtOEHqtZqF92y6fx9dBTAsrqKwd9gvHx6I7-6LxsfiMSIPiJ76WXZFhScMcFGDHzBPq7zL4KbV/s320/7.jpg" width="223" /></a></b></div>
<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; tab-stops: 21.25pt; text-align: justify; text-indent: 28.5pt;">
Chyba każdy spotkał w swoim życiu osobę wyobcowaną,
odsuniętą na bok przez innych, zapewne nieśmiałą i samotną. Wielu takich ludzi
żyje na świecie. Sztuka polega nie na tym, żeby ich odnaleźć, ale by w
odpowiedni sposób do nich dotrzeć. Wykorzystać ich marną pozycję w
społeczeństwie. Brzmi egoistycznie? Okrutnie? Bezsprzecznie tak. Niestety
niektórzy potrafią zrobić wiele dla dobra własnej sprawy, a manipulowanie kimś,
kto na takie zabiegi jest podatny, to dla nich jedynie środek do osiągnięcia sukcesu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; text-align: justify; text-indent: 28.5pt;">
Należy zauważyć, że taki człowiek może być łatwym celem. Jest samotny,
dzięki czemu szybciej będzie można zdobyć jego zaufanie i przyjaźń. Jeśli
bowiem czegoś bardzo pragniemy, łatwowiernie podążamy za tymi, którzy nam to
oferują. Może się jednak okazać, że taki samotnik wcale nie chce zyskać nowych
perspektyw i więzi, przez co jest tylko bardziej podejrzliwy. W obydwóch
przypadkach - jako że człowiek jest jednak stworzeniem stadnym i potrzebuje
towarzystwa - prędzej czy później podda się swoim instynktom i skorzysta z
okazji, by kogoś poznać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; text-align: justify; text-indent: 28.5pt;">
Żeby wszystko poszło sprawnie i by nie stracić samotnika, trzeba przez
dłuższy czas go obserwować. Wiedzieć na tyle dużo, aby nie popełnić
najmniejszego błędu. Mieć zakodowane w głowie, o której godzinie jeździ
autobusem, jakie ma zainteresowania, a czego nienawidzi. Korzystając z tych
informacji, można stworzyć obraz postaci niesamowicie podobnej, jakby skrojonej
na jego miarę. Niezłym pomysłem jest też zaprezentowanie siebie tak bardzo kontrastowo
w stosunku do niego, żeby wzbudzić zainteresowanie „wybrańca”…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; text-align: justify; text-indent: 28.5pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; text-align: justify;">
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; text-align: justify; text-indent: 28.5pt;">
Alan wsiadał do autobusu na przystanku niedaleko piekarni, dlatego ona
musiała wsiąść jeden dalej. Oczywiście nie w byle jaki dzień, do tego konieczne
było, żeby środek transportu był zatłoczony. Praktycznie brak miejsc
siedzących. Środa była idealna. Większość mieszkańców miasta robiła poranne
zakupy na targu, później musieli jakoś wrócić do domów. Po przejechaniu paru
kilometrów wewnątrz robiło się na tyle miejsca, że można było swobodnie stanąć,
bez ściskania się z innymi osobami. Niektórzy szczęściarze mogli nawet cieszyć
się podróżą na trzęsących się bez przerwy krzesłach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; text-align: justify; text-indent: 28.5pt;">
Chłopak był jednym z tych szczęściarzy. Co prawda zaraz dosiadła się do
niego jakaś staruszka, ale na następnym postoju opuściła autobus. W tym samym
momencie weszła Nadia. Cała zdyszana, bo prawie się spóźniła. A przynajmniej
takie musiała sprawiać pozory.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -8.25pt; text-align: justify; text-indent: 28.5pt;">
Od razu go wypatrzyła. Bezceremonialnie zajęła miejsce obok niego.
Zdyszana rozsiadła się wygodnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 34.5pt; mso-add-space: auto; mso-list: l3 level1 lfo8; text-align: justify; text-indent: -14.25pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->Mam na imię Nadia - przywitała się, wyciągając rękę w
stronę swojego samotnika.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ten niechętnie uścisnął jej dłoń
i wyjawił jak się nazywa. Już samo imię wzbudziło w nim pewną niechęć, a
uczucie to pogłębiał wręcz bijący od dziewczyny optymizm.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 34.5pt; mso-add-space: auto; mso-list: l5 level1 lfo10; text-align: justify; text-indent: -14.25pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->Pomyślałam, że skoro mamy przed sobą jeszcze jakieś pół
godziny jazdy,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
moglibyśmy porozmawiać. Chodzimy razem
do szkoły, wiesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 28.3pt; text-align: justify; text-indent: 27.0pt;">
Alan
mruknął coś niezrozumiale i – by ukazać swoją niechęć do rozmowy – włożył
słuchawki do uszu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 28.3pt; text-align: justify; text-indent: 27.0pt;">
Podróż
każdemu z nich minęła inaczej. Jemu wśród melodii granych przez ulubiony
zespół, a jej przy odgłosach telepania starego autobusu. Postanowiła dać
Alanowi czas na przemyślenie nowej znajomości. Zdecydowanie zbyt energicznym
ruchem pomachała mu na pożegnanie i szybko ruszyła do szkoły, zostawiając go w
tyle.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 28.3pt; text-align: justify; text-indent: 27.0pt;">
Na
żadnej z przerw nie zauważył nigdzie tej dziwacznej dziewczyny. Właściwie było
mu to obojętne, nie zastanawiał się nad tym, gdzie może być w danym momencie,
lecz co jakiś czas łapał się na wypatrywaniu tryskającej energią głowy w tłumie.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 28.3pt; text-align: justify; text-indent: 27.0pt;">
Następnego
dnia nie jechali razem. Ani przez kolejny tydzień. Alan już prawie zapomniał o
tej dziewczynie. W szkole w ogóle jej nie widywał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 28.3pt; text-align: justify; text-indent: 27.0pt;">
Wchodził
spokojnie do szatni, by odebrać swój czarny płaszcz, gdy nagle ktoś popchnął go
na ścianę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 34.5pt; mso-add-space: auto; mso-list: l4 level1 lfo3; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->Hej, za dwie minuty mamy autobus, radziłabym ci się
pośpieszyć! - rzuciła Nadia <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
zamiast choćby
kurtuazyjnego „przepraszam”. Alana zatkało, zaraz jednak ocknął się i pobiegł
za koleżanką na przystanek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 27.0pt;">
Dotarli
w tym samym czasie, gdy kierowca, nie zwracając uwagi na dobiegającą młodzież,
ruszył. Zamknął im drzwi dosłownie przed nosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l9 level1 lfo4; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->To są chyba jakieś żarty - jęknął samotnik. Nie był
jedynym „zadowolonym” z takiego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
obrotu sytuacji.
Okazało się, że Nadia miała od razu po powrocie stawić się na wizycie u dentysty.
Nie obeszło się bez pokazania chłopakowi wady uzębienia. Na pierwszy rzut oka
wszystko wydawało się być w porządku, jednak po przyjrzeniu się, widać było
cztery ostre, mocno wystające kły.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -1.5pt; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 21.0pt;">
Alan nie miał ochoty tego komentować, ale jej
uzębienie bardzo przypominało mu szczękę wampira. Zaraz zganił się za to
porównanie. Dziewczyna była całkowitym przeciwieństwem upiora. Była bardzo
żywiołowa, chodziła po dworze w najjaśniejszych promieniach słońca, męczyła się
jak każdy inny człowiek. Tylko jej skóra wydawała się być nienaturalnie blada. <span style="background: white; mso-highlight: white;">„</span>Geny” - pomyślał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -1.5pt; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 21.0pt;">
Dziewczyna pojawiała się w szkole i znikała. Raz
dręczyła go swą obecnością praktycznie bez przerwy, a następnego dnia nigdzie
jej nie było. Alan zdołał się już przyzwyczaić do tej uśmiechniętej, bladej buźki.
Po prostu została wpisana w jego codzienność. Przez długi czas nikomu nie
pozwolił zbliżyć się do siebie aż tak bardzo. Nadii nie musiał okazywać swojej
niechęci, gdyż nie miało to żadnego sensu. Jeśli była, to była i już. Czasem
nawet zarażała go swoim optymizmem. Jakby dawała mu część tej ogromnej energii,
sprawiając, że zaczynał patrzeć na świat w inny sposób. Zauważał wówczas, ile
piękna go otacza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -1.5pt; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 21.0pt;">
To przy niej czuł się swobodnie, potrafił się
otworzyć. Wydawało mu się, że została zrzucona z nieba. Rzeczywistość była jednak
nieco bardziej okrutna, a Nadia wyszła ze świata nieprzypominającego w niczym
rajskiej szczęśliwości.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -1.5pt; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 21.0pt;">
Pewnej nocy Alan - targany złymi przeczuciami - nie
mógł spać. Rano nie pojechał do szkoły autobusem, lecz zawiózł go ojciec. W
drodze słuchali radia. Nagle spiker przerwał lecącą muzykę i zaprosił do
wysłuchania najnowszych wiadomości. Alan po pierwszej informacji przeżył cios.
Niedaleko jego miejscowości znaleziono zwłoki dziewczyny. W jej ciele nie było
ani kropli krwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -1.5pt; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 21.0pt;">
Chłopak zaczął się trząść, wytarł spocone dłonie w
spodnie. Starał się nie myśleć o tym, że Nadii nie ma w szkole. Gdyby to ona
była ofiarą zbrodni, nauczyciele już dawno zostaliby o tym powiadomieni i
natychmiast przekazaliby tę smutną wiadomość uczniom, a na ich twarzach nie
było przecież żadnych skrajnych emocji.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -1.5pt; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 21.0pt;">
Z trudem wytrzymał do końca lekcji. Jak zwykle rzucił
się biegiem na autobus powrotny. Gdy był już w domu, wykręcił numer do Nadii.
Jeden sygnał. Drugi. Nic. <i>Przepraszamy,
wybrany abonent nie odpowiada. Spróbuj później ponownie. </i>Starał sobie
wmówić, że to jeszcze nic nie znaczy. Że mogła gdzieś zostawić telefon, a to że
nie było jej w szkole, to czysty przypadek. Jednak nie mógł powstrzymać drżenia
rąk i ścisku w żołądku, który łączył się z okropnymi mdłościami. Nie miał
pojęcia, gdzie ona może teraz być. Nigdy nie zaprowadziła go do swojego
mieszkania. Do tej pory nie sprawiało mu to żadnego problemu, spotykali się u
niego lub w jakiejś knajpce, jednak teraz strasznie tego żałował. Mógłby ją
teraz odwiedzić i upewnić się, że wszystko jest w porządku. Zadzwonił do
dziewczyny jeszcze kilka razy, efekt wciąż był ten sam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -1.5pt; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
Doprowadzało
go to do szaleństwa. Nareszcie się na kogoś otworzył i teraz miało być mu to
zabrane? Widocznie przeznaczone jest mu życie samotnika…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -1.5pt; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 21.75pt;">
Do późnej nocy siedział na łóżku, a jego ciałem
wstrząsały spazmatyczne drgawki. Z ust wydobywał się niechciany szloch. W końcu
zasnął. Rano nie pamiętał żadnego snu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: -1.5pt; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 21.75pt;">
Następny dzień w szkole rozpoczął od rozmowy z
nauczycielką. Bez zbędnych ceregieli zaczął temat Nadii. Zapytał, czy ma
jakiekolwiek informacje od niej, bądź od jej rodziców, jaki jest powód jej
nieobecności i - najważniejsze - czy, nie daj Boże, słyszała o tragicznym
wypadku z jej udziałem. Kobieta tylko spojrzała na niego dziwnie. Jej odpowiedź
była ostatnim, czego Alan się spodziewał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l8 level1 lfo6; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->W naszej szkole nie ma żadnej uczennicy o imieniu
Nadia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
Poczuł jakby
ktoś uderzył go pięścią w brzuch.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l10 level1 lfo2; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->Nie mam głowy do imion, może pamiętasz jej nazwisko? -
zapytała nauczycielka, <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
widząc reakcję
ucznia. I wtedy, ku swojemu zdziwieniu, Alan zdał sobie sprawę, że go nie zna.
Po przedstawieniu się sobie w autobusie nigdy więcej do tego nie wracali, nie
miał z nią żadnych lekcji, więc nie słyszał, jak wyczytują ją z listy, nie miał
w ręku ani jednego jej zeszytu. Co jest?! Przecież nie mógł sobie tego
wszystkiego wymyślić. Chyba, że miał coś poważnie nie tak z głową?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l6 level1 lfo9; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->P-przepraszam, chyba coś mi się pomyliło. Do widzenia -
wyjąkał. Miał szeroko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
otwarte oczy i
wpatrywał się w jeden punkt. Stał jak wryty, nie potrafiąc tego wszystkiego
zrozumieć. Nie chciał uwierzyć, że to wszystko było nieprawdą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l2 level1 lfo7; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->Alan, wszystko w porządku? - zmartwiła się kobieta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l2 level1 lfo7; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->Tak… W jak najlepszym porządku. Do widzenia - zapewnił
i odszedł sztywnym<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
krokiem w
przeciwną stronę od sali, w której miał lekcje. Kroczył, nie wiedząc właściwie
gdzie. Nie zwracał uwagi na to, co dzieje się wokół niego. Szedł pod prąd,
który tworzyli uczniowie ruszający na lekcje. Po dzwonku, którego Alan nie
słyszał. Korytarz był już pusty, a on nie miał zamiaru wracać na zajęcia .<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
I nagle ją zobaczył. Stała przy wejściowych drzwiach, coś robiła przy
oku. Niewiele się zastanawiając, podbiegł do tyle dla niego znaczącej istotki i
chwycił ją w ramiona. Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, jak okropnie była zimna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l1 level1 lfo11; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->Gdzie byłaś? Bałem się o ciebie, myślałem, że nie
żyjesz. A nauczycielka opowiadała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
mi niestworzone
historie…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Wypuścił ją z objęć. Wówczas zobaczył, że jej oczy mają dwa różne
kolory. Jedno wyglądało tak jak zawsze, lecz w drugim tęczówka miała odcień
krwistej czerwieni. Nie zdążył zadać kolejnego pytania, bo odpowiedź już
nadeszła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l7 level1 lfo1; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->Alan, ja… Musisz mi pomóc. Na pewno nie uwierzysz w to
co ci teraz powiem, ale<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
proszę, postaraj
się mnie zrozumieć - przerwała, badając jego reakcję. Kontynuowała, była na
skraju wytrzymałości, mówiła płaczliwym głosem. - Ja nie chodzę do tej szkoły.
Nie chodzę do żadnej szkoły. Nawet nie jestem człowiekiem! Jestem wampirem!
Wcale nie mam wady uzębienia, to są moje kły. A to, co teraz widzisz - wskazała
na oko - to prawdziwy kolor... Moja skóra nie bez powodu jest taka blada.
Dotknij mojej dłoni, czy kiedykolwiek znałeś człowieka o tak niskiej
temperaturze ciała? - chwyciła jego rękę. Dłoń rzeczywiście była lodowato
zimna. Przeszył go dreszcz, sam nie wiedział, czy przez ten dotyk czy
wiadomości, które zbyt szybko docierały do jego mózgu. - A słońce? Strasznie
pali, ale jakoś daję radę. W lato od razu bym spłonęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
Przerwała.
Patrzyła tylko na chłopaka, który momentalnie pobladł. W końcu się odezwał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo5; tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; font-variant-numeric: normal; line-height: normal;">
</span><!--[endif]-->Może to błąd, wierzę ci, choć nie mam pojęcia dlaczego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify;">
Dziewczyna
westchnęła z ulgą. Pokrótce wyjaśniła mu, czego od niego oczekuje. Musieli
pojechać do pewnego, opuszczonego miejsca, w którym została uwięziona cała jej
rodzina. Łowca wampirów niegdyś wyłapał ich wszystkich, nie zauważając jedynie
Nadii. Resztę zamknął w lochach starego zamczyska. Ona sama nie mogła ich
uwolnić, ponieważ ów myśliwy zabezpieczył cały teren zaklęciami
antywampirycznymi oraz paroma innymi sposobami. Zdjąć je mógł tylko człowiek,
otwierając „grobowiec” demonów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Alan, oślepiony uczuciami do dziewczyny, nie zauważył, czym grozi
realizacja tego planu. W końcu upiory te żywiły się ludzką krwią. Jeśli je
wypuści, wygłodniałe potwory z pewnością pozbawią życia dziesiątki ludzi. Alan
zgodził się na postawione przed nim zadanie. Bez zgody rodziców pożyczył samochód.
Na nieszczęście Nadia posiadała prawo jazdy. Parę godzin później byli już na
miejscu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Wokół zamku nie było ani jednego człowieka. Wokół ruin rozpościerał się
las składający się wyłącznie z jednego gatunku drzew - topoli osiki. Masywną,
kamienną budowlę okalał wielki mur, znajdowało się w nim jedno wejście.
Stalowa, ciężka brama.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Nadia została w samochodzie, który zaparkowała w bezpiecznej odległości
od lasku, jakby obawiała się, że drzewa mogą zadziałać niczym osikowy kołek.
Alan ruszył sam. Pchnął drzwi, ale ani drgnęły. Okrążył mur parę razy, jednak
nie znalazł żadnego ukrytego przejścia. Zaczął więc szukać jakichś wystających
kamiennych bloków, po których mógłby się wspiąć. Zaraz zaprzestał poszukiwań,
ściana była bardzo wysoka, niebezpiecznie byłoby z niej później zeskoczyć.
Stanął pod bramą. Ta niewiele przekraczała jego wzrost. Postanowił podciągnąć
się i opaść na ziemię po drugiej stronie. Wziął rozbieg, wybił się w ostatniej
chwili i chwycił górną część drzwi. Wpadł na nie z takim impetem, że prawie
spadł. Stal była lodowato zimna. Nie miał oparcia dla stóp, chciał znaleźć
jakąś wystającą część dla nóg, ale buty tylko ślizgały się po gładkiej
powierzchni bramy. W końcu wytężył całe swoje siły i przerzucił się na drugą
stronę. Upadł ciężko na ziemię, aż zaparło mu dech w piersiach. Zaczął kaszleć,
lecz przezwyciężył ból i wstał. Zawróciło mu się w głowie i prawie znów
wylądował na ziemi, ale zaraz oparł się o mur. Gdy utrzymał równowagę, podszedł
do wrót zamku. Tam poszło jak z płatka, zardzewiała zasuwa rozsypała się, kiedy
uderzył w nią kamieniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Wewnątrz było bardzo ciemno i brudno. Gdzieniegdzie wisiały grube
pajęczyny, a posadzkę pokrywała gęsta warstwa kurzu. Były po niej porozrzucane
dawno już zepsute główki czosnku. Ale nie to zdziwiło Alana. Zaskoczyły go
natomiast tysiące krzyży powieszonych na ścianach. Było ich tak wiele, że praktycznie
całe je zasłaniały, przez co trudno było nawet stwierdzić, na jaki kolor zostały
pomalowane. Wśród nich, w gablotach, wisiały księgi – różne wydania Biblii.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Korzystając ze wskazówek Nadii, Alan zszedł do lochów. Poruszał się
ostrożnie, było ciemno, a on oświetlał sobie drogę kieszonkową latarką.
Nareszcie dotarł do kolejnych stalowych drzwi. Te były zamknięte na kłódkę, w
której - o dziwo - znajdował się klucz. Przekręcając go, chłopak zastanawiał
się nad głupotą człowieka, który go w niej zostawił. Nie zdawał sobie sprawy,
że właśnie popełnia największy (i ostatni) błąd w swoim życiu. Następstwem
szczęku zamku były dziwne szmery docierające zza przeszkody.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Otworzył drzwi, w jednym momencie zdejmując wszystkie antywampiryczne
zaklęcia. Nawet nie zdążył mrugnąć, gdy setki spragnionych jego krwi wampirów
wyleciały na zewnątrz. Natychmiast rzuciły się na niego, wbijając swe kły w
jakiekolwiek wolne miejsce na ciele. Nie trwało to długo. Upiory w ciągu paru
sekund uciekły ze znienawidzonego więzienia, zmieniły się w nietoperze i
wyleciały na wolność, zostawiając ciało samotnika pozbawione nawet najmniejszej
kropli krwi, całe pokryte ugryzieniami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtOhZfAdZ0rdDIKgRPd9Kuq0mV0Dij7nob4QliZ1qs7Kc-IVqWVszGK0kN5fYPu7oEat0YK7ZuU1OdzznqsrrdNcMONYWsIwQEaO_26CEvBKRKL04lY1pMIJYNYouaR-7fwnyeFb1pYgle/s1600/8.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtOhZfAdZ0rdDIKgRPd9Kuq0mV0Dij7nob4QliZ1qs7Kc-IVqWVszGK0kN5fYPu7oEat0YK7ZuU1OdzznqsrrdNcMONYWsIwQEaO_26CEvBKRKL04lY1pMIJYNYouaR-7fwnyeFb1pYgle/s320/8.jpg" width="224" /></a>Parę dni później Nadia z uśmiechem czytała gazetę na przystanku. Strony
wypełnione były wiadomościami o morderstwach, którym towarzyszyły bardzo
podobne okoliczności. Ciała całkowicie pozbawione krwi, porzucone w kompletnie
przypadkowym miejscu. Wszystkie nosiły ślady ugryzienia jakiegoś „zwierzęcia”.
Na kolejnych kartkach opisane były wybuchy paniki ludzi. Wywiady z prowadzącymi
śledztwo. Paręnaście ostatnich stron zajęły nekrologi ofiar.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Dziewczyna podniosła głowę, na słupach, latarniach bądź tablicach
ogłoszeniowych powieszone zostały kartki. Na wszystkich widniał duży napis
głoszący słowo „ZAGINIONY”, pod nim znajdowało się zdjęcie, ciągle to samo.
Chłopak mogący mieć jakieś 17-18 lat. Następnie wszystkie okoliczności
dotyczące zaginięcia. Skradziony samochód, ucieczka ucznia ze szkoły, dziwna
rozmowa z nauczycielką. Chłopak miał na imię Alan.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Niewielu ludzi chodziło teraz po mieście. Większość z nich bała się
wystawić nos choćby centymetr za drzwi. Jeśli już musieli gdzieś wyjść, to
tylko w grupach. Świat od dawna nie słyszał o tak ogromnej fali zbliżonych do
siebie morderstw czy zaginięć popełnianych w tak krótkim odstępie czasowym. A
wszystkie te wydarzenia w zawrotnym tempie zaczęły wykraczać poza granice
miasta.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 27.0pt; text-align: justify; text-indent: 20.25pt;">
Nadia z uśmiechem na ustach zgięła egzemplarz „Mojego Miasta” i
wrzuciła go do kosza na śmieci. Była istotą, która potrafiła zrobić wiele dla
dobra sprawy. Nawet jeśli miało to oznaczać stracone przez kogoś życie.<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-33697784450470540422017-02-16T12:55:00.001-08:002017-02-16T13:05:01.056-08:00Napisaliśmy zbiór opowiadań:)<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-size: 14.0pt;">Nasz autorski zbiór opowiadań!<o:p></o:p></span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<b>Nie każdy lubi czytać (wielka szkoda). Nie każdy lubi pisać (równie
wielka szkoda). W dzisiejszych czasach coraz rzadziej można spotkać młodego człowieka, który ma potrzebę
wyrażania siebie, swojego wewnętrznego świata poprzez twórczość literacką.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Wbrew temu przekonaniu w naszej szkole udało się
stworzyć grupę pozytywnych „odmieńców”, którzy chcą pisać i czerpią z tego
radość. Wspólnie - w ramach projektu wydawnictwa Ridero „Misja książka” - stworzyliśmy zbiór opowiadań <b>„Opowieści kłem pisane”</b> z wampirem w
roli głównej. Poza Hanią z III klasy, pozostali autorzy to pierwszoklasiści.
Dopiero startują literacko, ciągle się uczą, ale mam nadzieję, że już na tyle
rozsmakowali się w „radości pisania”, że nie zejdą z tej drogi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicGwfhLwKXi5dnvMad2EiRtay1BcFrwGCsVqZMDOP7uc7r9Fi2ywK6AnKpNvrEP3c-F2KjgljOBknhKyjLLli1ih281kENvK_haoQfARRlpfedvGuz95uiaY-ZehcgVRKbLGoGZTttGYpE/s1600/ok%25C5%2582adka+ostat.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicGwfhLwKXi5dnvMad2EiRtay1BcFrwGCsVqZMDOP7uc7r9Fi2ywK6AnKpNvrEP3c-F2KjgljOBknhKyjLLli1ih281kENvK_haoQfARRlpfedvGuz95uiaY-ZehcgVRKbLGoGZTttGYpE/s320/ok%25C5%2582adka+ostat.jpg" width="223" /></a>Każde opowiadanie jest inne, w każdym wampir
występuje w innej odsłonie, innym wcieleniu – nawet tym najbardziej ludzkim…
Każdy autor wniósł do zbioru ważną cząstkę siebie, dlatego też chciałbym indywidualnie
podziękować:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "courier new"; mso-fareast-font-family: "Courier New";">o<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><b>Ani Kiljańskiej</b> za wampiryczną zagadkę
kryminalną (a ja ostatnio lubię kryminały<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span>),<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "courier new"; mso-fareast-font-family: "Courier New";">o<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><b>Hani Białas</b> za subtelny humor i za to,
ze swoje ciepło przelała w opowieść o „przyjacielu wampirze”,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "courier new"; mso-fareast-font-family: "Courier New";">o<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><b>Patrycji Rutynie</b> za to, że kilka razy
rozbawiła mnie do łez,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "courier new"; mso-fareast-font-family: "Courier New";">o<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><b>Ani Wdowiak</b> za psychologiczne
pogłębienie tematu,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "courier new"; mso-fareast-font-family: "Courier New";">o<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><b>Kubie Święcickiemu</b> za ludzki wymiar egzystencji
wampira,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "courier new"; mso-fareast-font-family: "Courier New";">o<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><b>Sandrze Madej</b> za wiarę w siłę
przyjaźni,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "courier new"; mso-fareast-font-family: "Courier New";">o<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><b>Natanowi Świercowi</b> za wiedzę
historyczną, do której poszerzenia w zakresie I wojny światowej zmobilizował
również mnie<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span>,<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-align: justify; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: "courier new"; mso-fareast-font-family: "Courier New";">o<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><b>Patrycji Peździe i Natalii Sekule</b>,
które wykonały ilustracje, zaprojektowały okładkę i wraz ze mną były pierwszymi
recenzentkami książki.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Moi drodzy, dla mnie jesteście wielcy, a praca z Wami to prawdziwą przyjemność.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
W kolejnych postach pojawią się wszystkie opowiadania, które złożyły się na nasz zbiór. Przeczytajcie!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-11561165518536730182017-02-15T03:21:00.001-08:002017-02-16T13:08:10.152-08:00Dla utalentowanych wokalnie!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzia0w3giBJDM7Vp1-Ks3dzf7g7Ac6dg7r7hVZUfKY5C3C5gR00bb-m7I2DWN-xoVqWxb8IdiyeA5Fp96ULCaV7f9tGg0imZWYMnRxwHSjRihFDv_RigxBb8PajDhcZ1z1AtySjhwRdwWH/s1600/plakat+lovesong+a4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzia0w3giBJDM7Vp1-Ks3dzf7g7Ac6dg7r7hVZUfKY5C3C5gR00bb-m7I2DWN-xoVqWxb8IdiyeA5Fp96ULCaV7f9tGg0imZWYMnRxwHSjRihFDv_RigxBb8PajDhcZ1z1AtySjhwRdwWH/s320/plakat+lovesong+a4.JPG" width="226" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-91196918527971769652017-02-15T00:32:00.000-08:002017-02-15T00:32:42.719-08:00Uwaga!!! Wyjazd do Teatru Bagatela w Krakowie<div style="text-align: center;">
<b>09 marca - spektakl "Najdroższy", Kraków. Teatr Bagatela</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Wyjazd połączony z krótką wycieczką po żydowskim Krakowie</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Koszt - ok. 100 zł</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Zapraszam wszystkich zainteresowanych.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="background-color: rgba(220, 221, 224, 0.901961); box-sizing: border-box; color: #35363a; font-family: "Roboto Condensed", "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 18px; margin-bottom: 11.5px;">
<strong style="box-sizing: border-box;">Najdroższy</strong> <em style="box-sizing: border-box;">(</em><strong style="box-sizing: border-box;"><em style="box-sizing: border-box;">Cher trèsor)</em></strong></div>
<div style="background-color: rgba(220, 221, 224, 0.901961); box-sizing: border-box; color: #35363a; font-family: "Roboto Condensed", "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 18px; margin-bottom: 11.5px;">
Arcymistrz francuskiej lekkiej komedii, Francis Veber, znów wplątuje swego ulubionego bohatera w kłopoty. François Pignon, niezaradny życiowo pechowiec, stracił równocześnie pracę i żonę. Czy jeśli jest tak źle, to może być już tylko lepiej? Do czego doprowadzi seria nieoczekiwanych spotkań i zaskakujących zwrotów akcji? Zapraszamy na przezabawny i błyskotliwy wieczór w wybornym towarzystwie i najlepszym paryskim stylu.</div>
<div style="background-color: rgba(220, 221, 224, 0.901961); box-sizing: border-box; margin-bottom: 11.5px;">
<span style="color: #35363a; font-family: Roboto Condensed, Helvetica Neue, Helvetica, Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 18px;">http://www.bagatela.pl/spektakl/najdrozszy</span></span></div>
<div style="background-color: rgba(220, 221, 224, 0.901961); box-sizing: border-box; margin-bottom: 11.5px;">
<img src="http://www.bagatela.pl/uploaded/cache/gallery_photo/uploaded/AppBundleEntityPhoto/photoKey/360/007najdrozszy1g189fotpiotrkubic.jpg" /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-76229371674031448452017-02-15T00:24:00.000-08:002017-02-15T00:24:24.517-08:00Relacje przedszkolne...trochę wspomnień...<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt; mso-outline-level: 1; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<b><span style="color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 18.0pt;">Licealiści czytają przedszkolakom<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt; mso-outline-level: 1; vertical-align: baseline;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-outline-level: 1; text-indent: 35.4pt; vertical-align: baseline;">
<b><span style="color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 18.0pt;">Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Wojkowicach to szkoła,
która nie boi się wyzwań. Wierzymy w to, ze uczymy się nie tylko na lekcjach,
dlatego chętnie podejmujemy się realizacji różnorodnych przedsięwzięć dodatkowych.
Opiekunem Klubu Czytelniczego w naszej szkole jest pani Agnieszka Mańka –
polonistka, bibliotekarka – która w naszej szkole koordynuje większość
inicjatyw humanistycznych. Do klubu należą zarówno uczniowie (a raczej
uczennice</span></b><b><span style="color: #303030; font-family: Wingdings; font-size: 12.0pt; mso-ascii-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-char-type: symbol; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 18.0pt; mso-hansi-font-family: "Times New Roman"; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span></b><b><span style="color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 18.0pt;">) Liceum
Ogólnokształcącego, jak i Technikum Architektury Krajobrazu. Do współpracy z
nami w ramach programu PoczytajMY przystąpiło cudowne miejscowe Przedszkole im.
Przyjaciół Bajek.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-outline-level: 1; vertical-align: baseline;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-outline-level: 1; text-indent: 35.4pt; vertical-align: baseline;">
<span style="color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 18.0pt;">Przygotowanie każdych kolejnych zajęć opiera się
na burzy mózgów… Długo zastanawiamy się, co tym razem przeczytać dzieciakom, w
co się z nimi pobawić. Jednak gdy pojawi się już pomysł na tekst, błyskawicznie
wymyślamy zabawy, piosenki, malowanki… Zawsze dbamy o to, żeby zajęcia były
różnorodne i by przedszkolaki z nami się nie nudziły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 18.0pt;">W lutym </span><span style="border: none windowtext 1.0pt; color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-border-alt: none windowtext 0cm; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; padding: 0cm;">długo
zastanawiałyśmy się, co tym razem przeczytać dzieciom, czym je zainteresować,
po czym wpadłyśmy na … dość oczywisty –jako że jesteśmy uczennicami klasy
mundurowej- pomysł. Postanowiłyśmy zaprezentować przedszkolakom zawody, w
kierunku których podjęłyśmy kształcenie w naszym LO.</span><span style="color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="border: none windowtext 1.0pt; color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-border-alt: none windowtext 0cm; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; padding: 0cm;">Dodatkowo zainspirował nas wiersz Jana
Brzechwy „Pali się”, w którym w niezwykle zabawny sposób ukazana została akcja
strażacka. Po lekturze rozmawiałyśmy z maluchami na temat pracy strażaka czy
policjanta, sytuacji, w których należy zwrócić się o pomoc do przedstawicieli
tych służb, wspólnie powtarzaliśmy numery telefonów alarmowych.</span><span style="color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br />
<span style="border: none windowtext 1.0pt; mso-border-alt: none windowtext 0cm; padding: 0cm;">W końcu przyszedł czas na największą atrakcję… Do przedszkola
przyniosłyśmy bowiem elementy umundurowania koszarowego i galowego, prawdziwe hełmy
strażackie oraz czapki policyjne. Zaczęło się wielkie przebieranie i
fotografowanie… Umundurowane maluchy prezentowały się znakomicie!</span><br />
<span style="border: none windowtext 1.0pt; mso-border-alt: none windowtext 0cm; padding: 0cm;">Na koniec wspólnie z dziećmi kolorowałyśmy przygotowane przez nas
specjalnie dla nich obrazki – oczywiście wozu strażackiego i policjanta z psem .
Jak zwykle dzieci opowiedziały nam wiele historii, tym razem takich, które
przydarzyły się im w mniejszym lub większym związku z policją czy strażą .</span><br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt; vertical-align: baseline;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">Kolejne spotkanie
z przedszkolakami upłynęło pod hasłem: <i>Strach
ma wielki oczy. </i>Tym razem zabawa była inspirowana wierszem Zofii Serdecznej
„Sama w domu”. Na czytaniu się jednak nie skończyło… opowiedziałyśmy maluchom o
tym, czego my kiedyś się bałyśmy i jak te lęki udało się nam przezwyciężyć,
potem przedszkolaki same opowiadały o
swoich „strachach”. Następnie była zabawa w robienie przerażonych oraz
straaaaasznych min. Bawiłyśmy się przy
tym nie gorzej niż pięciolatki</span><span style="font-family: Wingdings; font-size: 12.0pt; mso-ascii-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: "Times New Roman"; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">. Następnie
wspólnie zastanawialiśmy się, co robić, żeby radzić sobie ze strachem? Przygotowałyśmy
także dla maluchów rysunki najbardziej „potwornych
potworów” i wspólnie z nimi pracowałyśmy
nad tym, żeby straszny potwór stał się śmieszny. Smok w serduszka? Dlaczego
nie… Kreatywność maluchów przeszła nasze najśmielsze oczekiwania!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">Przed Świętami Wielkanocnymi rozmawiałyśmy
z przedszkolakami o dobrych manierach, zachowaniu przy stole, a także zdrowym i
niezdrowym jedzeniu. Po raz kolejny sięgnęłyśmy do książki Grzegorza Kasdepke
„Bon czyli ton. Savoir vivre dla dzieci” . Dzieci z uwagą wysłuchały dwóch
opowieści o Kubie i Bubie, którzy ku utrapieniu babci Joasi popełniali kolejne
gafy przy stole. Okazało się, że nasze przedszkolaki doskonale wiedzą, jak
należy się zachowywać, choć – jak same przyznały – zdarza im się o tym czasem
zapominać</span><span style="font-family: Wingdings; font-size: 12.0pt; mso-ascii-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: "Times New Roman"; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">Po czytaniu i rozmowie wspólnie
nakrywaliśmy stoły – dbałyśmy o tym, żeby wszystko znalazło się na właściwym
miejscu. Następnie rozmawialiśmy o ulubionych potrawach. Spotkanie
zakończyłyśmy kolorowaniem obrazków z jedzeniem, ze zwróceniem uwagi na to, co
jest szczególnie zdrowe, a czego unikać w jadłospisie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">Innym razem postanowiłyśmy pokazać przedszkolakom znaczenie słowa
tolerancja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;"> Jak zwykle rozpoczęliśmy nasze spotkanie od
przeczytania opowieści. Jej bohaterką była mała myszka Franciszka, której
podstępny kot oderwał ogonek, przez co stała się myszką „niepełnosprawną”.
Doszliśmy do wniosku, że pieciolatkom najłatwiej wytłumaczyć, co oznacza termin
„tolerancja” na przykładzie postaci z fizyczną ułomnością. Przedszkolaki z
łatwością domyśliły się, że - podobnie jak myszka Franciszka - wszystkie osoby
różniące się wyglądem, chore,
niedomagające mogą czuć się odrzucone przez społeczeństwo i jeśli wymagają one
pomocy od pełnosprawnych osób, to powinny ją bezwzględnie otrzymywać.
Równocześnie należy je traktować jak
każdego innego pełnoprawnego członka społeczności. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt;">Następnie
zaproponowałyśmy przedszkolakom zabawę ruchową w kotka urywającego myszkom
ogonki. Jakaż była bieganina po całej sali – a jaka radość maluchów….. Kolejnym elementem spotkania było wczuwanie
się w rolę osoby niewidomej. Każde dziecko z zawiązanymi oczami i z kolegą
–przewodnikiem miało za zadanie poruszać się po gęstym lesie, w którym w rolę
drzew wcieliły się pozostałe przedszkolaki.
Dzieci z przejęciem opowiadały o swoich przeżyciach podczas spaceru z
zamkniętymi oczami. Były wyraźnie onieśmielone i czuły duży dyskomfort w tej
sytuacji. Na zakończenie deklarowały, że zawsze będą pomagać osobom
niepełnosprawnym, będą je traktować bez uprzedzeń i z szacunkiem. Mamy
nadzieję, że ta dziecięca otwartość i tolerancja wobec niepełnosprawności
pozostanie w maluchach na zawsze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt; vertical-align: baseline;">
<span style="border: none windowtext 1.0pt; color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-border-alt: none windowtext 0cm; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; padding: 0cm;">Dzieci za każdym razem
zachwycają nas swoją otwartością,
komunikatywnością i nieskończonymi pokładami pozytywnej energii. Spotkania z
nimi to dla nas nie tylko zadania
projektowe, ale prawdziwa przyjemność!!!</span><span style="color: #303030; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-36439973044390679912015-11-27T02:23:00.001-08:002015-11-27T02:45:31.821-08:00Dziewczynki i chłopcy w akcji czyli druga wizyta w Przedszkolu im. Przyjaciół Bajek<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>Czas spędzony z dziećmi podczas radosnej zabawy płynie zdecydowanie szybciej. Potwierdziło to drugie spotkanie z wojkowickimi przedszkolakami w ramach realizacji projektu CEO PoczytajMY. Podobnie jak w ubiegłym miesiącu, dzieci zachwyciły nas swoim optymizmem, otwartością, jak również niewyczerpanymi pokładami twórczej energii. Tym razem pracowałyśmy z cztero i pięciolatkami.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyjeżdżałyśmy na spotkanie z nimi odrobinę niepewne, Klaudia Czajor tak mówi o swoim – nie tylko pierwszym - wrażeniu: <i>Bardzo bałam się dzisiejszego dnia w przedszkolu, najbardziej tego, że nie będę w stanie zapanować nad cała grupą przedszkolaków .Jednak wchodząc na salę i widząc cudownie uśmiechnięte, grzeczne dzieci pomyślałam, że BĘDZIE SUPER! Po kilku minutach już wiedziałam, że się nie myliłam:) Maluchy były bardzo skupione, zaangażowane i gotowe zarówno do pracy, jak i do zabawy</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaproponowałyśmy przedszkolakom zabawy zainspirowane wierszykami Katarzyny Kowalskiej: Jak to dobrze być dziewczynką i Jak to dobrze być chłopakiem. Weronika Krzykawska zwróciła uwagę na to, że <i>utwory bardzo przypadły naszym słuchaczom do gustu – dzieci niezwykle chętnie podjęły z nami rozmowę na temat tego, co lubią robić, w co się najchętniej bawią, czy w przedszkolu jest fajnie itp. Następnie dziewczynki malowały dla chłopców zabawki, natomiast chłopcy projektowali zabawki przeznaczone dla dziewczynek. Po pracy wymienili się swoimi dziełami. Była także zabawa w przeciąganie liny...</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czytanie maluchom i wspólna zabawa to przyjemność zarówno dla przedszkolaków, jak i dla nas. Po zajęciach wróciłyśmy z ogromnym zastrzykiem entuzjazmu i energią, którą „zaraziłyśmy” się od dzieci. Według Kasi Kowal <i>wizyta w przedszkolu udała się doskonale: szybko złapałyśmy kontakt z dzieciaczkami, bawiliśmy się świetnie, jakikolwiek dystans przestał istnieć już po krótkim zapoznaniu się. </i>Podobnego zdania jest Angelika Szymończyk: M<i>imo początkowego stresu, wizyta w przedszkolu bardzo mi się podobała. Pracowałam z bardzo zgraną, sympatyczną grupą dziewczynek z dużą wyobraźnią. Szybko nawiązałam z nimi kontakt, rozmawiałyśmy podczas rysowania o swoich zainteresowaniach. Najlepszą nagrodą były dla mnie zadowolone minki dzieci.</i></div>
<br />
<br />
Sami zobaczcie, jak świetnie się bawiliśmy:<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Wszystko zaczęło się od czytania</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX90daC7TSsFUk6Z2sPFei-7Ahpt5SepEixDJbeALY8HkBu3u485dULQJvIsDtFtzMUnr0hjvjloUC8jR_uheqnvs1kr_C-Bzz3buxrK0Rmj44Pub5B-IoH_QijriGhOvv6tBcWgyyCQKQ/s1600/20151125_100010.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX90daC7TSsFUk6Z2sPFei-7Ahpt5SepEixDJbeALY8HkBu3u485dULQJvIsDtFtzMUnr0hjvjloUC8jR_uheqnvs1kr_C-Bzz3buxrK0Rmj44Pub5B-IoH_QijriGhOvv6tBcWgyyCQKQ/s400/20151125_100010.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Czy dziewczynki i chłopcy lubią to samo? Niebawem się dowiemy....</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX-LgGJ8D3IHmCy3F8idfEwYV2ew39bfO5aqpVOwKqKqTxkuoFYSvif-MnbKoLJ5FCR1SwxpN5DRJahQO1Zg4vsW_4HUsv6koLQ4sl-0U_XsTmm_oXCZEzb8BiRppeAPrdN0hSmRtS-ODU/s1600/20151125_100247.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX-LgGJ8D3IHmCy3F8idfEwYV2ew39bfO5aqpVOwKqKqTxkuoFYSvif-MnbKoLJ5FCR1SwxpN5DRJahQO1Zg4vsW_4HUsv6koLQ4sl-0U_XsTmm_oXCZEzb8BiRppeAPrdN0hSmRtS-ODU/s400/20151125_100247.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Między nami dziewczynami:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqWEmMhd7VvYpCGCRvgi2XUpOFaAGO28RGTdxF06OZqfWkO0fuqqnSoTQjDpPkeKBxcwyG7BbmsaNRaWPJ4p0eMzdBXSIPN5A9Al4unFzD3Irv1zjKrjkJU1dB_0RMwgMy3lQuqdyH_10b/s1600/20151125_100213.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqWEmMhd7VvYpCGCRvgi2XUpOFaAGO28RGTdxF06OZqfWkO0fuqqnSoTQjDpPkeKBxcwyG7BbmsaNRaWPJ4p0eMzdBXSIPN5A9Al4unFzD3Irv1zjKrjkJU1dB_0RMwgMy3lQuqdyH_10b/s400/20151125_100213.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white;">
<br /></div>
<br /><div style="text-align: center;">
Przyszedł czas na pracę w mniejszych grupach – Kasi chyba udało się nawiązać nić </div>
<div style="text-align: center;">
porozumienia z chłopakami.</div>
<div>
<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHD474nxXRNb7wWnVVUtgCPs1L_oSF2fIfdkNPMFAxr6emxoYhOXdKGwBr8pKfGH-DUDvEeIJf2x95D7jJceOwxZU2cCIVoKlQaDTPmBvwAJp1r5IuZGZtViuBHdLEOY2zYnhQN11gW-99/s1600/20151125_101146.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHD474nxXRNb7wWnVVUtgCPs1L_oSF2fIfdkNPMFAxr6emxoYhOXdKGwBr8pKfGH-DUDvEeIJf2x95D7jJceOwxZU2cCIVoKlQaDTPmBvwAJp1r5IuZGZtViuBHdLEOY2zYnhQN11gW-99/s400/20151125_101146.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<br /></div>
<br /><br /><div style="text-align: center;">
Jak widać, nikt nie próżnował. Nawet podparta głowa to wyraz głębokiego namysłu </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: center;">
nad koncepcją projektu.</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr4QHlv5_B46BdK0trw39mXkcuRlvuiAVfZ-4WOgYUp-YYppeGKPMg6cDZT4950YEC3SrbPkMCddYVH6qX0W9SZHYqewyVEgVmp6u-WMkY3W5H4ETaH6mvAtp85Cl1qS65LqMUGQAbMhQE/s1600/20151125_101157.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr4QHlv5_B46BdK0trw39mXkcuRlvuiAVfZ-4WOgYUp-YYppeGKPMg6cDZT4950YEC3SrbPkMCddYVH6qX0W9SZHYqewyVEgVmp6u-WMkY3W5H4ETaH6mvAtp85Cl1qS65LqMUGQAbMhQE/s400/20151125_101157.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wszyscy w działaniu.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVzjA2arRrpDULkHE4_4nkc-hAwzrObZuq6qdgSHq8r0J5guJ63OKs9Zl8dWEMN3QfJ_huViLjxZ-QWJ7ToYvGmhktZJAdJHAgEIlNw5HxGeNzYDmGvmVZXUwG9Ygh0NHqQWKBQdCzUhj1/s1600/20151125_101321.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVzjA2arRrpDULkHE4_4nkc-hAwzrObZuq6qdgSHq8r0J5guJ63OKs9Zl8dWEMN3QfJ_huViLjxZ-QWJ7ToYvGmhktZJAdJHAgEIlNw5HxGeNzYDmGvmVZXUwG9Ygh0NHqQWKBQdCzUhj1/s400/20151125_101321.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Dziewczyny pod opieką Angeliki ustalają szczegóły projektu.</div>
<div style="background: white;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOLUm_BkrdogILvUFtqRJW4WC2cDg5W-EsAOQ6sm4GF7DKFw9uKjCRlOBwnOkrnugyJ8I_oTpT1TRMpM04Q2Xq4_o8Zxy3mP3-6xvwcGLtCsceikCvesdkkGZ8e8OrvcD1zZse7yeN1VGr/s1600/20151125_101204.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOLUm_BkrdogILvUFtqRJW4WC2cDg5W-EsAOQ6sm4GF7DKFw9uKjCRlOBwnOkrnugyJ8I_oTpT1TRMpM04Q2Xq4_o8Zxy3mP3-6xvwcGLtCsceikCvesdkkGZ8e8OrvcD1zZse7yeN1VGr/s400/20151125_101204.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
Kasia demonstruje swój talent plastyczny. Ciekawe, co z tego wyjdzie.</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGqyzZ-w9s2EAmI-WET_X7djioj2Hvh7F3thR7lLXs4sjDiCkSNb4ncTdZM51LN8lwXx3gqPP1PrDWZbqUiT5nKM5c4dC-CeLfPOw7BU4NQ2SO1SjZWqCaUN6-N7LfoBu-PCpOaRU_akBn/s1600/20151125_101241.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGqyzZ-w9s2EAmI-WET_X7djioj2Hvh7F3thR7lLXs4sjDiCkSNb4ncTdZM51LN8lwXx3gqPP1PrDWZbqUiT5nKM5c4dC-CeLfPOw7BU4NQ2SO1SjZWqCaUN6-N7LfoBu-PCpOaRU_akBn/s400/20151125_101241.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Od słów do działania. To chyba będzie...robot!</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA1d5K36S3QoQAfA9BEF_7m0vF2ja96ErutfJU9g3gFo-9KbUq5vp6nGyhyphenhyphenuN2gQfmPIvPW5lxszGJ7lzGgOxU8Kn2oC3JKUKbdlyfuEKvgqDcGj-ftPPOgfU49qJHGUiLxoyp6O_TIdjP/s1600/20151125_101252.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA1d5K36S3QoQAfA9BEF_7m0vF2ja96ErutfJU9g3gFo-9KbUq5vp6nGyhyphenhyphenuN2gQfmPIvPW5lxszGJ7lzGgOxU8Kn2oC3JKUKbdlyfuEKvgqDcGj-ftPPOgfU49qJHGUiLxoyp6O_TIdjP/s400/20151125_101252.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Weronika ze swoim dziewczynkami.</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzBgiCbW6ftIR-iHaqfRdGekEPJ8AqMr8swqSyIcI1pPviCZcddC2Ue4aY4UyXPHPHAdWJ86D-IfbHDlMIdB-oSGM0xzkSUXAls4Txo_0ZFIA-SnMZ5uyozH_L9FIihvhbC4eL1_a4Wiyv/s1600/20151125_101636.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzBgiCbW6ftIR-iHaqfRdGekEPJ8AqMr8swqSyIcI1pPviCZcddC2Ue4aY4UyXPHPHAdWJ86D-IfbHDlMIdB-oSGM0xzkSUXAls4Txo_0ZFIA-SnMZ5uyozH_L9FIihvhbC4eL1_a4Wiyv/s400/20151125_101636.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
Panowie! Zaangażowanie, kreatywność, skupienie... I to wszystko dla pań!</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI7-gqIynPlIwu9d0ESsAkt4E6XXclRc94m3A1VEcYSGS9-trW9jb72Ga5P2RK4n8cwQj_WIs7544CVGkjluRfRDR2_kcUJ92dq5cayV3OVHnYK3KEWDsl2qveoqa4SLji95ZlGgXxAi-k/s1600/20151125_101650.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI7-gqIynPlIwu9d0ESsAkt4E6XXclRc94m3A1VEcYSGS9-trW9jb72Ga5P2RK4n8cwQj_WIs7544CVGkjluRfRDR2_kcUJ92dq5cayV3OVHnYK3KEWDsl2qveoqa4SLji95ZlGgXxAi-k/s400/20151125_101650.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<br /><br /><div style="text-align: center;">
Super kolorowy automobil z serduszkami, motylkami, klockami i piłka... czyli chłopięce marzenia </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: center;">
w oczach dziewczynek.</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixM6XEEmCXMHtPNwOLZQUsWAzdZLmUbm84zjXOk6L9Kd5rWwH7hg-uiQEFVlV3S3YRj0Kwbf5D0nT_u5SvHobNDetSwhakq2QfwzpIEho7qTlnGHhm3tOYMRwSZocjPLSnEJS3DEzAm0IR/s1600/20151125_102958.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixM6XEEmCXMHtPNwOLZQUsWAzdZLmUbm84zjXOk6L9Kd5rWwH7hg-uiQEFVlV3S3YRj0Kwbf5D0nT_u5SvHobNDetSwhakq2QfwzpIEho7qTlnGHhm3tOYMRwSZocjPLSnEJS3DEzAm0IR/s400/20151125_102958.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Robot w wersji MEGA WYPAS: z komórką, lodami , jeżdżącymi butami i latającym spodkiem, który właśnie wylądował na jego głowie. I oczywiście mnóstwo serduszek od dziewczynek!</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvLLbVYt2r28GWlhO3DfWq5UwQiBoX8DOyA99trPQGfiXUsMUO7XPAPjUiTEUZCRJjUswOXr_pyf1FM0yct_u3ERS9HOvHiI6n7DjO9_gaPkcy27Hk4I7Nb-bREevpq3PayCAkssKJqrz2/s1600/20151125_102947.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvLLbVYt2r28GWlhO3DfWq5UwQiBoX8DOyA99trPQGfiXUsMUO7XPAPjUiTEUZCRJjUswOXr_pyf1FM0yct_u3ERS9HOvHiI6n7DjO9_gaPkcy27Hk4I7Nb-bREevpq3PayCAkssKJqrz2/s400/20151125_102947.jpg" width="300" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
Wymarzony domek dla dziewczynek. Chłopcy nie zapomnieli o żadnym szczególe!</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0Zgc0t_059y8z181JOmuUBBWLYGk4cGxgWj_XJammAz-BXDEqodS1LN6nDPzDpHTxP8PmN2ZddeaFeGQ_edEURfLefClGuqIxcExSo06iInRwHeriH1k2aKohR0i5PdUEXcV1563hwwKO/s1600/20151125_103008.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0Zgc0t_059y8z181JOmuUBBWLYGk4cGxgWj_XJammAz-BXDEqodS1LN6nDPzDpHTxP8PmN2ZddeaFeGQ_edEURfLefClGuqIxcExSo06iInRwHeriH1k2aKohR0i5PdUEXcV1563hwwKO/s400/20151125_103008.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Dziewczyny, czy przyjmiecie od nas prezent? Doskonale wiemy, co lubicie: lustereczka, serduszka, lalki i biżuterię... Chyba o niczym nie zapomnieliśmy...</div>
<div style="background: white;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGHRHVM2LWjOa273ycC92Ym0-zgK8G5iOh_by8UiUNu3Jyy37D3F1d7A7elS4Q-WEW5Iwr41V6TV1_wulMZW4VSGLq1oF91LJGcy5jaLhlTouCZPNZPgH1Vag5DGKtgg20vnMgq6CGSCbY/s1600/20151125_103237.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGHRHVM2LWjOa273ycC92Ym0-zgK8G5iOh_by8UiUNu3Jyy37D3F1d7A7elS4Q-WEW5Iwr41V6TV1_wulMZW4VSGLq1oF91LJGcy5jaLhlTouCZPNZPgH1Vag5DGKtgg20vnMgq6CGSCbY/s400/20151125_103237.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Ale faaaaajne!!!</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjUXfiALnE7-swaJAhxy-x3rE5q7hTfEd7ATyGPoC7xmU7T5NiwhjOSI2yut3sW9pGP7fQOy1RwKeM2daayn8daYrJpe0eg5qeM4VCE-5zeb6vgY3Kx_MQiongeF5neARqKsYtpkLj6pkt/s1600/20151125_103505.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjUXfiALnE7-swaJAhxy-x3rE5q7hTfEd7ATyGPoC7xmU7T5NiwhjOSI2yut3sW9pGP7fQOy1RwKeM2daayn8daYrJpe0eg5qeM4VCE-5zeb6vgY3Kx_MQiongeF5neARqKsYtpkLj6pkt/s400/20151125_103505.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Po pracy czas na zabawę! Oczywiście – w przeciąganie liny. Kiedy bawimy się najlepiej? Gdy możemy być razem i każdy ma równe szanse.</div>
<div style="background: white;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHH_XGdZVDPi6wgG-YHS8i0qQB6L-OGCwKWr8WqH0No3dII8sJHu31yMnil0hOGiSIKPvqA5qZmB1S8ssSKVc7cDguSbVLrQJxHMNg2_ZJFjyKAdB1PchmVlD6Tr8z2uZ5lgwIsb5T3DaC/s1600/20151125_104034.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHH_XGdZVDPi6wgG-YHS8i0qQB6L-OGCwKWr8WqH0No3dII8sJHu31yMnil0hOGiSIKPvqA5qZmB1S8ssSKVc7cDguSbVLrQJxHMNg2_ZJFjyKAdB1PchmVlD6Tr8z2uZ5lgwIsb5T3DaC/s400/20151125_104034.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
Wszyscy zadowoleni i uśmiechnięci.</div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWC6foDZW9uhtWj-L_DnLaA_igX1ktuQnjaOcu6A3xmBOqlTVxlKenItht20BPBladLZ4lXjQy4EwDokAlc5GdymHwoBv5x2dMPB6L5N_rAS7l5zfLm5PCnKJHDA2sBXaBAtMj-FTh00ee/s1600/20151125_104521.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWC6foDZW9uhtWj-L_DnLaA_igX1ktuQnjaOcu6A3xmBOqlTVxlKenItht20BPBladLZ4lXjQy4EwDokAlc5GdymHwoBv5x2dMPB6L5N_rAS7l5zfLm5PCnKJHDA2sBXaBAtMj-FTh00ee/s400/20151125_104521.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do zobaczenia w przyszłym miesiącu:)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="background: white; text-align: center;">
<span style="color: #222222;"><br /></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-61131284364312829312015-11-19T00:15:00.000-08:002015-11-27T02:50:19.188-08:00Max Allan Collins – Ostre cięcie<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Powieść napisana na podstawie kultowego amerykańskiego serialu – „Criminal Minds”. Lubię serial, więc z czystej ciekawości sięgnęłam po kryminał Collinsa... Od razu zostałam wciągnięta w dynamicznie rozgrywające się na kartkach książki śledztwo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Elitarny zespół profilerów FBI zostaje poproszony o pomoc w sprawie morderstw ludzi bezdomnych. Jednostka BAU (Behavioral Analysis Unit – Jednostka Analiz Behawioralnych) jest jedyna w swoim rodzaju, dochodzenie opiera się na profilu, który zostaje tworzony poprzez bardzo szczegółową analizę zachowania niespa (niezidentyfikowanego sprawcy) podczas popełniania zbrodni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przenikanie do umysłu zabójcy to specjalność siedmiu agentów FBI: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
-Aron Hotchner- szef jednostki BAU, były prokurator jednocześnie najbardziej doświadczony agent federalny, który za wszelką cenę próbuje utrzymać równowagę między pracą- ciągłymi wyjazdami a życiem rodzinnym- wychowaniem syna.</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
- Derek Morgan- jest Starszym Agentem Specjalnym FBI, pewny siebie, o porywczym temperamencie. Wcześniej pracował jako saper w Chicago, przeniósł się jednak do jednostki BAU w Quantico.</div>
<div style="text-align: justify;">
-Emily Prentiss – agentka FBI, córka ambasadorki, która zostaje odgórnie do jednostki agenta Hotchnera, co początkowo nie podoba się zespołowi. Płynnie mówi w kilku językach. Na każdym kroku musi udowadniać, że dostała się do FBI dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
-Dr Spencer Reid - najmłodszy agent FBI, posiada 3 doktoraty, jego specjalnością jest profil geograficzny. Reid to geniusz z IQ wynoszącym 187, czyta 20,000 słów na minutę. Wyróżnia go pamięć ejdetyczna- potrafi odtworzyć sytuację z bardzo dużą dokładnością.</div>
<div style="text-align: justify;">
-Jennifer "JJ" Jareau- agentka FBI odpowiedzialna za kontakt z mediami, początkowo nie należy do profilerów, co z czasem ulega zmianie.</div>
<div style="text-align: justify;">
-Jason Gideon- agent FBI z największym stażem pracy, wraca do jednostki po sześciomiesięcznym urlopie zdrowotnym, nie zostaje on szefem jednostki, ponieważ przełożeni nie są przekonani, czy uporał się z przeszłością.</div>
<div style="text-align: justify;">
-Penelope Garcia- jest analitykiem technicznym BAU, oddana swojej pracy, najlepszy spec informatyczny w FBI.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy z członków jednostki jest zupełnie inny, dzięki czemu dopełniają się przy tworzeniu profilu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy z nas inaczej wyobraża sobie seryjnego mordercę, czy aby na pewno wyróżniają się oni z tłumu ludzi, których codziennie spotykamy?</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
Nika</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-84906674438024997352015-10-27T01:25:00.001-07:002015-10-27T01:31:09.408-07:00Mari Jungstedt "Niewidzialny"<div class="MsoNormal">
Lato powinno wszystkim kojarzyć się z
urlopem, odpoczynkiem… Jednak czy zawsze tak jest? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIxMQ2W5r05csRdN0PYxKZbN_ab2-pAxMX1P2sYJxNxdMQJPxJxyXAZXBLb-1q1CbZFFMT-3bJqMVxhgyVlourRF7YANBRtbwOWUEcb2rkxzuUegaxJ_oCzMM5SqCyUeKsT_xQzdjtxdr7/s1600/Jungstedt.bmp" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIxMQ2W5r05csRdN0PYxKZbN_ab2-pAxMX1P2sYJxNxdMQJPxJxyXAZXBLb-1q1CbZFFMT-3bJqMVxhgyVlourRF7YANBRtbwOWUEcb2rkxzuUegaxJ_oCzMM5SqCyUeKsT_xQzdjtxdr7/s320/Jungstedt.bmp" width="225" /></a>Dla reportera Telewizji Szwedzkiej na
Gotlandii- Johana Berga tego lata wszystko obróciło się o 180 stopni. Na
malowniczej wyspie zostaje zamordowana młoda dziewczyna. Podejrzanym jest jej
mąż, z którym zaraz przed zniknięciem pokłóciła się. Wszczęte dochodzenie
prowadzi inspektor Andreas Knutas, dla którego praca jest wszystkim. Już kilka
dni po rozpoczęciu rozpoznania znalezione zostają zwłoki innej młodej kobiety,
która została zamordowana podobnie jak poprzednia ofiara. Śledztwo coraz
bardziej komplikuje się, Inspektor Knutas musi pogodzić się z faktem, że musi
zmierzyć się z seryjnym mordercą, który jest nieuchwytny… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Swoje dochodzenie prowadzi również Johan
Berg- zatwardziały kawaler, którego serce zaczyna nagle bić szybciej niż
dotychczas, a to wszystko za sprawą Emmy Winarve, przyjaciółki jednej z ofiar.
Nauczycielka odwzajemnia uczucia reportera telewizyjnego, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że
dzieci powinny wychowywać się w pełnej rodzinie. Czy Emma będzie w stanie
zakończyć romans? A może zdecyduje odejść się od męża, tylko czy Johan jest
tego wart?<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Intrygujący kryminał, który zawiera szczegółowe opisy zbrodni, postacie, budzące
sympatię, charakterystyczny sposób portretowania ofiar. Bohaterowie z zabójcą w
centrum wydarzeń. Podczas zabijania
kierują nim różne emocje. Policja musi cofnąć się kilkanaście lat wstecz, żeby
powiązać ze sobą wątki. Jednak czy im to się uda? Czy zabójca może być dobrym
człowiekiem? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: right;">
Nika</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-31227867082686351902015-10-27T01:18:00.001-07:002015-11-04T12:46:33.205-08:00Patryk Vega "Złe psy. W imię zasad"<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
Czy głęboko skrywana prawda
po latach w końcu ma szansę ujrzeć
światło dzienne? A jeśli tak, to jak zostanie przyjęta przez społeczeństwo?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
Patryk Vega jest jedyną osobą, której udało
się zdobyć zaufanie polskich policjantów.
Nadszedł w końcu czas, aby prawdę poznali wszyscy. Czy jednak będzie to prawda
do zaakceptowania dla zwykłych ludzi?</div>
„ … ślubuję pilnie przestrzegać prawa… strzec bezpieczeństwa państwa i jego obywateli, nawet z narażaniem życia… wykonywać rozkazy i polecenia przełożonych… (...).”<br />Rota ślubowania, która dla wielu funkcjonariuszy jest czymś więcej niż tylko słowami wypowiadanymi podczas ślubowania…<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix9RtxVUFQVATrNf-HalQauWrOdB7tB7nGuKK1Fx7miPjcDTFx4RnlHmY_6YzjRGQQsvNpTduqbSN0LprKbjhGrtGNARJblf1xOZCrF35LgLDB_fVsdltcn5C6z848MKJ-OnQs3UMLvXOp/s1600/vega.bmp" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix9RtxVUFQVATrNf-HalQauWrOdB7tB7nGuKK1Fx7miPjcDTFx4RnlHmY_6YzjRGQQsvNpTduqbSN0LprKbjhGrtGNARJblf1xOZCrF35LgLDB_fVsdltcn5C6z848MKJ-OnQs3UMLvXOp/s320/vega.bmp" width="213" /></a>W książce komisarz Sławomir
Opala i inni policjanci, których - pomimo, że pochodzą z zupełnie innych
wydziałów - łączy jedna idea, o której
mówią w wywiadzie z Vegą. Praca, w której niezwykle łatwo jest popełnić błąd...
Jak daleko można się posunąć w tej robocie? Jakimi cechami powinien się
wyróżniać prawdziwy pies? „Pies jest przede wszystkim wierny i zawsze walczy do
końca”- mówi komisarz Sławomir Opala<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
„Złe psy” to książka o
ludziach, którzy poznają prawdziwe oblicze polskiej przestępczości. Morderstwa,
mafia, haracze, świadkowie koronni, przepychanki z przełożonymi oraz metody
pracy, które mają być przede wszystkim skuteczne to ich chleb powszedni. To ludzie, którzy
muszą być gotowi zawsze i wszędzie, nieważne jest to, czy są na służbie czy
nie. Bo policjantem się jest a nie bywa. Czujni dzień i noc, czasami przychodzą
chwile zwątpienia, które równie szybko popadają w zapomnienie, bo wiedzą, że
mimo wszystko robią coś dobrego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
W rozmowie z Patrykiem Vegą
mówią o swoich spektakularnych akcjach, metodach radzenia sobie z bandytami,
które są zupełnie inne niż te przedstawione przez brukowce. W książce również
znajdziemy zasady, jakimi się kierują podczas swojej pracy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
Świat twardych facetów, w
którym granica między zbrodnią a prawem jest cienka, ale wyraźna. Tylko rasowy
pies nie będzie w stanie przekroczyć tej granicy...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
Sprawiedliwość jest tylko
jedna…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
Książka niezwykle
prawdziwa, oparta na przeżyciach warszawskich policjantów, którzy codziennie
mierzą się z ciemną stroną społeczeństwa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
Wszystko napisane dosadnym
językiem, dzięki któremu książka nabiera szczerości i autentyczności. Obraz
polskiej Policji, który jest szokujący dla osób nieświadomych tego, ile musi
poświęcić polski policjant i jak jest w zamian traktowany.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
Prawda, która w końcu
wychodzi na światło dzienne, ale czy na pewno wszyscy są w stanie ją zrozumieć?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div style="text-align: right;">
Nika</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<o:p></o:p>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-80237950446060699832015-10-18T13:49:00.000-07:002015-11-04T12:33:29.171-08:00Jojo Moyes "Zanim się pojawiłeś"<div class="MsoNormal">
Sięgając po książkę <b>„Zanim się
pojawiłeś”<i> </i></b>brytyjskiej autorki <b>Jojo Moyes</b>, spodziewałam się
kolejnej bezbarwnej historii miłosnej, dlatego byłam do niej sceptycznie
nastawiona. Jakże się myliłam...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Will
Traynor – bogaty i przystojny biznesmen – ma życie jak z bajki. Uwodzi piękne
kobiety, dużo podróżuje i zarabia miliony. Wszystko się zmienia, kiedy zostaje
potrącony przez motocykl. Od tej chwili może poruszać tylko głową i w
niewielkim stopniu ramieniem. Nie chce już żyć. I wie, w jaki sposób zakończyć
swoje cierpienie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Lou
Clark bardzo kocha pracę w kawiarni. Niestety właściciel zamyka lokal. Sytuacja
finansowa jej rodziny powoduje, że kobieta musi jak najszybciej znaleźć nowe
źródło zarobku. Ma problemy także ze swoim chłopakiem Patrickiem, którego
interesują jedynie maratony i tkanka tłuszczowa (a właściwie jej brak).<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Bohaterowie
spotykają się w trudnym dla siebie momencie. Lou chce odwieść Willa od
samobójstwa. Mężczyzna pragnie ostatni raz zadecydować o swoim życiu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Prawda,
że to wszystko brzmi banalnie? Ale tak nie jest. To historia o prawie człowieka
do godnej śmierci. Historia miłości do życia. <o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Powieść
bardzo wciągająca, nie sposób się od niej oderwać. A im dalej, tym większe
emocje. Bohaterowie są świetnie nakreśleni psychologicznie. Książka skłania do
zadumy nad osobami nieuleczalnie chorymi i nad eutanazją. Gorąco polecam.<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-25309991962675563592015-10-18T13:46:00.002-07:002015-10-18T13:46:48.057-07:00Everest<div align="center" class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 5.0pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 5.0pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
W
maju 1996 roku podczas wyprawy na Mount Everest zginęło ośmiu wspinaczy. Jedna
osoba – z ciężko odmrożonymi kończynami – cudownie przeżyła, choć ratownicy
uznali ją za zmarłą. Film <b>„Everest”</b> w reżyserii <b>Baltasara Kormakura</b>
opowiada o tej najtragiczniejszej w historii wyprawie na najwyższą górę świata.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Rob
Hall (w tej roli Jason Clarke), zapalony i doświadczony himalaista, przewodzi
grupie ośmiu osób w komercyjnej ekspedycji na Mount Everest. Początkowo
wszystko idzie zgodnie z planem. Aura sprzyja członkom wyprawy. Jednak kilka
chwil później następuje załamanie pogody – pojawia się burza i zamieć śnieżna.
Mount Everest w zawrotnym tempie zmienia się w lodowe piekło. Himalaiści
zostają uwięzieni w tzw. strefie śmierci. Rozpoczyna się walka o każdy oddech,
walka o przetrwanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Film
pokazuje lekkomyślność i nieodpowiedzialność niektórych wspinaczy. Dowodem są
m.in. brak założonych poręczówek oraz wejście na szczyt o późnej porze.
Widzimy, jak brak poczucia respektu wobec natury może doprowadzić do
katastrofy. Oprócz scen dramatycznych i pełnych napięcia, mamy tutaj także
wzruszające momenty (np. rozmowa Roba przez telefon z ciężarną żoną), a także
wspaniałe górskie krajobrazy, zapierające dech w piersiach. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W
filmie występują m.in. Jason Clarke, Josh Brolin, Jake Gyllenhaal, Keira
Knightley. Jednak głównym bohaterem jest Mount Everest.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div align="right" class="MsoNormal" style="tab-stops: 19.85pt; text-align: right;">
Olimpia<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-80967216026314345572015-10-12T13:43:00.003-07:002015-10-12T13:43:36.356-07:00Lucia Puenzo "Anioł Śmierci” <div class="Standard">
<b>„Anioł Śmierci”
autorstwa Lucii Puenzo</b> to książka luźno oparta na faktach historycznych.
Opowiada o powojennych losach doktora Josefa Mengele, który – uciekając przed
karą – wyjechał do Ameryki Południowej, skąd nie groziła mu ekstradycja do
Europy. Kilkanaście lat po wojnie, podczas pobytu w Argentynie, doktor spotyka
rodzinę z trójką dzieci. Tak się składa, że podróżują w tym samym kierunku,
więc Mengele powoli wkrada się do życia rodziny, a zwłaszcza dwunastoletniej
Lilith, dziewczynki zbyt małej jak na swój wiek, którą doktor zobowiązuje się
leczyć.<br />
„Anioła Śmierci” z przyczyn ode mnie niezależnych przeczytałam po obejrzeniu
filmu na jego podstawie i muszę przyznać, że nie spodziewałam się po książce
zbyt wiele. Ot, przeczytam to, co widziałam na ekranie kilka miesięcy
wcześniej.<br />
Nic bardziej mylnego. Książka opowiedziała tę samą historię w zupełnie inny
sposób, co pozytywnie mnie zaskoczyło. Powieść skupia się na więzi łączącej
doktora Mengele z małą Lilith. Żyją obok siebie w pensjonacie prowadzonym przez
jej rodziców. Ich relacja nie jest zwykłą relacją między lekarzem rodzinnym i
pacjentką – to coś o wiele głębszego. Jestem pełna szacunku dla autorki i
sposobu, w jaki napisała książkę. Historia opowiadana jest przez nie zawsze
czyste myśli bohaterów i ich nie zawsze jednoznaczne wypowiedzi. Mało jest
rzeczy, których dowiadujemy się wprost. Postacie poszukują swojej ukrytej
tożsamości i wzajemnego zaufania, a to wszystko w cieniu tajemnicy skrywanej
przez doktora z Niemiec.<br />
<br />
„Anioł Śmierci” to poważna książka, jedna z trudniejszych, z jakimi przyszło mi
się zmierzyć. Wciągnęła mnie jednak na tyle, że przeczytałam ją w dwie godziny.
Jest historią, która na długo pozostanie w moim sercu. Nie zrażajcie się tym,
że książka jest oparta na faktach historycznych, bo postać Mengele i jego życie
są jedynie pretekstem do przekazania czegoś o wiele bardziej poruszającego i
głębszego niż tylko powojenne losy nazisty uciekającego przed karą. Czegoś, co
czyni człowieka na swój sposób mądrzejszym.<o:p></o:p></div>
<div class="Standard">
<br /></div>
<div class="Standard" style="text-align: right;">
H.B.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-51307970560141930722015-10-12T13:37:00.001-07:002015-11-04T12:45:41.957-08:00Camille Lackberg "Fabrykantka aniołków"<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Fabrykantka
aniołków to ósma część sagi kryminalnej napisanej przez szwedzką królową
kryminału- Camille Lackberg. Każda kolejna część jest coraz bardziej wciągająca
niż poprzednia. Po przeczytaniu jednej części natychmiast ma się ochotę sięgnąć
po następną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz28rOQzPoJEgVyDhjnubjuGCLVR74ueDCS9nxqoloNKx-VfgdLi5RuEvC9jks-MJSSAw3zED2yy4cKTtl9uhvFwYHcMB2ZQWHjT5yeDVYOgQgQ9yrT1HcpXl-a6AF8Hpkd3Y3DAy139iB/s1600/Fabrykantka+anio%25C5%2582%25C3%25B3w.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz28rOQzPoJEgVyDhjnubjuGCLVR74ueDCS9nxqoloNKx-VfgdLi5RuEvC9jks-MJSSAw3zED2yy4cKTtl9uhvFwYHcMB2ZQWHjT5yeDVYOgQgQ9yrT1HcpXl-a6AF8Hpkd3Y3DAy139iB/s320/Fabrykantka+anio%25C5%2582%25C3%25B3w.png" width="205" /></a><span style="font-family: "times new roman" , serif;">Małe
miasteczko </span>Fjallbacka, które kryje w sobie całą masę niewyjaśnionych spaw… Tajemnice, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego, wreszcie po 30 latach wychodzą na jaw… <span style="font-family: "times new roman" , serif;">W czasie świąt
wielkanocnych w 1974 roku bez żadnego śladu znika cała rodzina, z wyjątkiem
kilkumiesięcznej Ebby. Śledczy wszczynają dochodzenie, które z barku
jakichkolwiek śladów zostaje jednak po pewnym czasie umorzone. Wszyscy jednak
zadają sobie pytanie, co się tam stało? Dlaczego zniknęli wszyscy oprócz
rocznej dziewczynki?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Po latach
do rodzinnego domu - kiedyś szkoły z internatem- wraca wraz z mężem Ebba, która podczas nieszczęśliwego
wypadku straciła swojego aniołka. Chcą uciec od przeszłości. Podczas remontu
odkryte zostają ślady, które wiążą się z nierozwiązaną sprawą sprzed wielu lat.
Dodatkowo ktoś czyha na życie Ebby. Śledztwo w sprawie zaginięcia z 1974 roku zostaje wznowione. Sprawa z dnia
na dzień nabiera tempa, włączony do niej
zostaje emerytowany policjant, który przyjmował zgłoszenie zaginięcia podczas
tamtych niezapomnianych Świąt Wielkanocnych. Świeże spojrzenie na starą,
zakurzoną sprawę rzuca nowe światło. Dochodzenie w sprawie zaginięcia przybiera
nieoczekiwany obrót i jest to od tej pory śledztwo w sprawie o morderstwo. Okazuje
się jednak, że oprócz Ebby ktoś jeszcze przeżył, tylko kto i dlaczego ukrywał
się przez te wszystkie lata?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Podobnie
jak we wcześniejszych częściach wplecione zostają informację z życia tytułowej
fabrykantki aniołków, która okazuje się morderczynią małych dzieci. Co ma ona
wspólnego z rodziną Ebby? Przeszłość, od której kobieta próbuje się uwolnić
daje o sobie znać ze zdwojoną siłą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Autorka
trzyma czytelnika w napięciu do samego końca kryminału. Dodatkowo losy głównych
bohaterów sprawiają, że każdą kolejną stronę wprost pochłania się. Kolejne -na
pierwszy rzut oka-wątki z każdym kolejnym rozdziałem tworzą spójną całość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Ciężko się
oderwać od lektury. Przekonajcie się sami.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Nika<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-47434523332467368002015-10-12T02:56:00.000-07:002015-10-12T02:56:10.690-07:00<br />
Podczas tegorocznego wyjazdu na seminarium do Otzenhausen poznałem dziewczynę z Ukrainy-Ineskę-która opowiedziała mi o sytuacji na Ukrainie. Dowiedziałem się, ze sama była uczestniczką i obserwatorką tego, co tam się działo.To właśnie ona wysłała mi piosenkę,którą chcę Wam przedstawić, bo warto...z różnych powodów:<br />https://www.youtube.com/watch?v=-XBXG3dh2Gw<br /><br />
<div style="text-align: right;">
M.W.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-79488367042720569562015-10-08T02:29:00.000-07:002015-11-04T12:41:38.617-08:00Stieg Larson "Dziewczyna, która igrała z ogniem"<div align="center" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
Lubicie matematykę? Niekoniecznie? A jeśli ma ona
pomóc w odnalezieniu zabójcy? Czy słyszeliście kiedykolwiek o twierdzeniu
Fermata? Przyznam, ze ja nie… dopóki nie przeczytałam drugiej części trylogii
Millennium: „Dziewczyna, która igrała z ogniem” Stiega Larsona. Okazuje się, ze
matematyka może być tematem literackim, Larson znakomicie wplata ją w fabułę
swej powieści.<o:p></o:p><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK0efgNe6v11AOP7pLqQ_l7TN9NLeNyL4NCjf51i-8QbN5ZUVOf4OeMR2J3UPNIPkrue8p87BriYZZpxdV5wtKkavUCQoLytERqcKyEKe84pDX6lUt5OOiafPg20b83AKpazFM-2xoXhW-/s1600/Dziewczyna+kt%25C3%25B3ra+igra%25C5%2582a+z+ogniem.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK0efgNe6v11AOP7pLqQ_l7TN9NLeNyL4NCjf51i-8QbN5ZUVOf4OeMR2J3UPNIPkrue8p87BriYZZpxdV5wtKkavUCQoLytERqcKyEKe84pDX6lUt5OOiafPg20b83AKpazFM-2xoXhW-/s320/Dziewczyna+kt%25C3%25B3ra+igra%25C5%2582a+z+ogniem.png" width="199" /></a>Główna bohaterka Lisbeth Salander jest wyśmienitą
hackerką, jest osoba zamkniętą w sobie, zbuntowaną, również bardzo inteligentną
. To jedna z najbardziej wyrazistych kobiecych postaci literackich.<o:p></o:p><br />
Już na początku książki dowiadujemy się, że
interesuje się matematyką, a szczególnie twierdzeniem Fermata z XVII wieku,
potrafi ona rozwiązać najtrudniejsze równania choć nie ukończyła żadnej szkoły.
Zagadki kryminalne są jak równania matematyczne. Należy wykonać odpowiednie
rachunki, by znaleźć niewiadomą x.<o:p></o:p><br />
Larsson był autorem zaskakującym i
nieprzewidywalnym, nigdy nie wiadomo, co wydarzy się na kolejnej stronie jego
książki. Doskonała intryga, która powoduje zainteresowanie czytelników. Zagadka
kryminalna, w której ciekawie ukazany jest wątek miłosny oraz pomysłowo
wplecione zdarzenia z przeszłości. W najmniej spodziewanych momentach
zaskakujące zwroty akcji. Charakterystyczni i oryginalni główni bohaterowie.
Zagadki matematyczne w sposób pomysłowy spinają całą jakże wartką akcję. Jego
kryminały zaskakują, dają do myślenia i wciągają na długie godziny. Będzie
morderstwo, a nawet trzy, będą pościgi, poszukiwania, zagadki, ślepe uliczki i
tropy <a href="https://www.blogger.com/null" name="_GoBack"></a>prowadzące donikąd. Zarówno w śledztwach
policyjnych jak i prywatnych pojawi się wiele niewiadomych, jednak by odnaleźć
prawdę, trzeba będzie poznać przeszłość Lisbeth Salander, która okaże się być
nie tak szokująca, jak z początku myślałam.<o:p></o:p><br />
Zachęcam do lektury.<o:p></o:p><br />
<br />
<div align="right" style="text-align: right;">
<span style="font-size: 13.5pt;">Nika<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-25282935964067820732015-10-08T02:23:00.001-07:002015-11-04T12:41:00.923-08:00Nele Neuhaus "ŚNIEŻKA MUSI UMRZEĆ"<div align="center" style="text-align: center;">
<br /></div>
Miała skórę biała jak śnieg, usta czerwone jak
krew i włosy czarne niczym heban...<o:p></o:p><br />
Czy ten opis kogoś Wam przypomina? Na pewno… Któż
nie pamięta bajek z dzieciństwa? Któż nie był pod urokiem Królewny Śnieżki?<o:p></o:p><br />
Altenhain małe miasteczko, gdzie podczas corocznej
uroczystości dochodzi do zabójstwa…<o:p></o:p><br />
Idąc po najmniejszej linii oporu, chcąc jak
najszybciej zakończyć sprawę, udowodnić mieszkańcom swoją wyższość policjanci-
pomimo braku ciał -kończą śledztwo, zatrzymując 20 letniego mieszkańca
Altenhain, na którego wyrok został już wydany.<o:p></o:p><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwliblxo39NO6wXgMRnq1A0XXvRwKD7ir2oUeq9URZbpWAp7IpZqO2ft4OsD4Grcq-u2ifPuovydHGJCLrBmGiZev9N-acme_awEtV0hvYIbweiW7yFw7YtpNyYupPNIXKm3NK4ibosdhc/s1600/%25C5%259Anie%25C5%25BCka+musi+umrze%25C4%2587.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwliblxo39NO6wXgMRnq1A0XXvRwKD7ir2oUeq9URZbpWAp7IpZqO2ft4OsD4Grcq-u2ifPuovydHGJCLrBmGiZev9N-acme_awEtV0hvYIbweiW7yFw7YtpNyYupPNIXKm3NK4ibosdhc/s320/%25C5%259Anie%25C5%25BCka+musi+umrze%25C4%2587.png" width="218" /></a>Po10 latach z więzienia wychodzi Tobias Sartorius
-morderca dwóch nastolatek. Fatalna kondycja jego ojca i rodzinnego domu
sprawiły, że chłopak decyduje się w nim pozostać. Całe miasteczko nie może
przestać żyć tą zbrodnią. Tymczasem robotnicy w podziemnym zbiorniku na starym
lotnisku znajdują ludzkie kości- szkielet jednej z zamordowanych przed 11-stoma
laty nastolatki. Kilka dni później matka Tobiasa pada ofiara brutalnej napaści.
Policjanci z wydziału K11: nadkomisarz Oliver von Bodenstein i komisarz Pia
Kirchhoff rozpoczynają śledztwo w tych sprawach. Wszystkie wydarzenia prowadzą
do Altenhain i do Tobiasa. Pomocną dłoń wyciągają do niego dawni przyjaciele
oraz Amelie zbuntowana, ekscentryczna nastolatka, która wierzy w jego
niewinność i na przekór innym postanawia to udowodnić.<o:p></o:p><br />
Pani komisarz odkrywa że śledztwo prowadzone wiele
lat temu było przykładem niekompetencji policji. Przysypana sprawa sprzed 11lat
ożywa z pełną mocą. Wszystko zaczyna się nagle komplikować, znikają protokoły z
1997 roku zawierające informacje o rzekomym udziale ministra edukacji w
morderstwie. Również śledztwo nastolatki przybiera niespodziewany obrót...
Dziewczyna znika zaraz po spotkaniu z Królewną Śnieżką, do której jest tak
bardzo podobna a jednocześnie całkiem inna.<o:p></o:p><br />
Czy były więzień może być niebezpieczny? A może to
raczej jemu grozi niebezpieczeństwo? Co tak naprawdę wydarzyło się w Altenhain
i jaki sekret kryje wioska? Czy przełamanie zmowy milczenia rzuci na sprawę
nowe światło?<o:p></o:p><br />
I - najważniejsze – jak mieszkańcy przyjmą
Tobiasa, szczególnie, że po jego powrocie w tajemniczych okolicznościach ginie
kolejna nastolatka? Co z tym wszystkim wspólnego ma Śnieżka?<o:p></o:p><br />
Doskonale skonstruowana intryga, sięgająca głęboko
w przeszłość. Małe miasteczko, pełne tajemnic i ukrywanych zbrodni. Toksyczna
miłość. Zaangażowana pani detektyw i dramaty rozgrywające się w życiu
policjantów. Zbiorowa odpowiedzialność, zbiorowa wina i postępowanie jednostek,
które nie wytrzymują presji – jesteśmy świadkami wstrząsających wydarzeń.<o:p></o:p><br />
Ten kryminał to układ równań z wieloma
niewiadomymi, diabelnie trudny do rozwiązania, do samego końca trzymający w
napięciu. Czytelnik nie jeden raz może mieć pewność, że zna rozwiązanie
zagadki, ale ostatecznie wartka fabuła zawsze zwiedzie go na manowce. Do samego
końca nie wiadomo, kto jest zbrodniarzem, a kto ofiarą... I jeśli nie Tobias
zabił, to kto?Czy Śnieżka rzeczywiście umrze?<o:p></o:p><br />
Tego wszystkiego dowiecie się,sięgając po kryminał
„ŚNIEŻKA MUSI UMRZEĆ” Nele Neuhaus.<a href="https://www.blogger.com/null" name="_GoBack"></a><o:p></o:p><br />
<div align="right" style="text-align: right;">
Nika<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-45086625924878190782015-10-08T02:13:00.001-07:002015-10-12T13:48:54.837-07:00Pierwsza relacja z przedszkola<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
5 października mogłyśmy przekonać się, na czym polega praca
z najmłodszymi, ponieważ właśnie tego dnia
odwiedziliśmy Przedszkole Przyjaciół Bajek w Wojkowicach. Było to nasze
pierwsze spotkanie w ramach projektu CEO PoczytajMY. Nasza grupa składała się z
uczennic klasy IIIa oraz uczennicy klasy Ib. Chciałyśmy zaprosić dzieciaki do
wspólnej zabawy w ...przebieranki pod hasłem: Co wypada założyć do babci na
urodziny? Do rozmowy na temat
stosowności stroju wprowadziło nas opowiadanie Grzegorza Kasdepke „Czyste
ubranie”. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw76do49ONqrizQcwdAr1GtfKBimtUSl1kA7SWVd11kDyvY78jJKpRUeEcYubzFrhKLhh5mHDjau2QDG0JacD3ixvNJUcqwhZE0dAiM3W4FzFVj_W0BaSakNxl4E_-X3H1AuH7M0FZalIS/s1600/20151005_100711.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw76do49ONqrizQcwdAr1GtfKBimtUSl1kA7SWVd11kDyvY78jJKpRUeEcYubzFrhKLhh5mHDjau2QDG0JacD3ixvNJUcqwhZE0dAiM3W4FzFVj_W0BaSakNxl4E_-X3H1AuH7M0FZalIS/s320/20151005_100711.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<!--[if gte vml 1]><v:shapetype id="_x0000_t75" coordsize="21600,21600"
o:spt="75" o:preferrelative="t" path="m@4@5l@4@11@9@11@9@5xe" filled="f"
stroked="f">
<v:stroke joinstyle="miter"/>
<v:formulas>
<v:f eqn="if lineDrawn pixelLineWidth 0"/>
<v:f eqn="sum @0 1 0"/>
<v:f eqn="sum 0 0 @1"/>
<v:f eqn="prod @2 1 2"/>
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelWidth"/>
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelHeight"/>
<v:f eqn="sum @0 0 1"/>
<v:f eqn="prod @6 1 2"/>
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelWidth"/>
<v:f eqn="sum @8 21600 0"/>
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelHeight"/>
<v:f eqn="sum @10 21600 0"/>
</v:formulas>
<v:path o:extrusionok="f" gradientshapeok="t" o:connecttype="rect"/>
<o:lock v:ext="edit" aspectratio="t"/>
</v:shapetype><v:shape id="_x0000_s1026" type="#_x0000_t75" style='position:absolute;
margin-left:54pt;margin-top:10.8pt;width:305.25pt;height:228.75pt;z-index:-6;
mso-position-horizontal:absolute;mso-position-horizontal-relative:text;
mso-position-vertical:absolute;mso-position-vertical-relative:text'
wrapcoords="-53 0 -53 21529 21600 21529 21600 0 -53 0">
<v:imagedata src="file:///C:\DOCUME~1\BIBLIO~1\USTAWI~1\Temp\msohtml1\01\clip_image001.jpg"
o:title="20151005_100711"/>
<w:wrap type="tight"/>
</v:shape><![endif]--><!--[if !vml]-->. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p> </o:p>Mimo tego że na początku zjadał nas stres, ciekawość i
zaangażowanie dzieci pomagały go zwalczyć. Maluchy były otwarte, pomysłowe i
chętne do współpracy. Z zainteresowaniem wysłuchały opowiadania, potrafiły
powiedzieć, co było jego tematem i z zaangażowaniem uczestniczyły w rozmowie na
jego temat.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpOj3-kFAZqY57kmejdmMIxgkivUCqLgwJUOCpev-lFAyQCEejGXtJam7y2WHrG13GHB0NHr_x89ZapyaK-ClG-hol9MYzjKR4CgKnyKkeO3qnBZDnQ8Ivbq0EupVYmOpzkduHkF1D7zGg/s1600/20151005_100722.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpOj3-kFAZqY57kmejdmMIxgkivUCqLgwJUOCpev-lFAyQCEejGXtJam7y2WHrG13GHB0NHr_x89ZapyaK-ClG-hol9MYzjKR4CgKnyKkeO3qnBZDnQ8Ivbq0EupVYmOpzkduHkF1D7zGg/s320/20151005_100722.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_s1029" type="#_x0000_t75"
style='position:absolute;margin-left:27pt;margin-top:8.45pt;width:360.75pt;
height:270.75pt;z-index:-3;mso-position-horizontal:absolute;
mso-position-horizontal-relative:text;mso-position-vertical:absolute;
mso-position-vertical-relative:text' wrapcoords="-45 0 -45 21540 21600 21540 21600 0 -45 0">
<v:imagedata src="file:///C:\DOCUME~1\BIBLIO~1\USTAWI~1\Temp\msohtml1\01\clip_image003.jpg"
o:title="20151005_100722"/>
<w:wrap type="tight"/>
</v:shape><![endif]--><!--[if !vml]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p> </o:p>Każda z nas zadbała o to, żeby mieć na sobie strój
charakterystyczny dla konkretnej okoliczności: Paulina przebrała się za słodziutką,
różową dyskotekową „lalunię”, Dominika wpadła do przedszkola chyba prosto z
wielkiego balu, Ola wystąpiła w poplamionej sukience i potarganych rajstopach,
Monika w luźnym stroju sportowym, a Kasia w ubraniu...dżokeja. Czy wypada tak
pójść do warzywniaka? A może to strój na akademię? Czy można tak ubrać się do
pracy? Jaki zawsze powinien być strój?
Wydawać by się mogło, że dzieci nie mają zielonego pojęcia na temat stroju
dostosowanego do okoliczności , lecz było zupełnie inaczej...</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWgp8UG7ko49mK5ufu7v8mqDrEo0ZqoT26vWW-DkMTes0jSAKkkxHRF9zpkykNs9Z8RBsZkdu7iQflaR3iILCFzM6gsk9iLiI-e1CkyjvDpYRpH23L9YrF9B2RWGX46lhjxHBi5xy8q8tp/s1600/20151005_101325.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWgp8UG7ko49mK5ufu7v8mqDrEo0ZqoT26vWW-DkMTes0jSAKkkxHRF9zpkykNs9Z8RBsZkdu7iQflaR3iILCFzM6gsk9iLiI-e1CkyjvDpYRpH23L9YrF9B2RWGX46lhjxHBi5xy8q8tp/s320/20151005_101325.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Następnie przedszkolaki stanęły przed zadaniem, które
dostarczyło im najwięcej radości -musiały ubrać Monikę tak, by nie można było wstydzić
się za nią u babci na urodzinach oraz na przedszkolnej akademii. Z własnych
szaf przywiozłyśmy kilkanaście różnych
propozycji, spośród których dzieci kompletowały odpowiednie stroje.
Nawet chłopcy okazali się niezłymi kreatorami mody.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij-kFD1-ObbHoHIl_mrhUOZQfpvfoUWLZV1K66m1nEUYoMoRadACeo_Gapwd4kKYY3X_mAPccdXLvU__zC8PYzmdGE3cJ1kJQHiG5mApWpiptXRUFMhMRnsKkMHOKb4d-_RZCRVfYA-MkV/s1600/20151005_101422.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij-kFD1-ObbHoHIl_mrhUOZQfpvfoUWLZV1K66m1nEUYoMoRadACeo_Gapwd4kKYY3X_mAPccdXLvU__zC8PYzmdGE3cJ1kJQHiG5mApWpiptXRUFMhMRnsKkMHOKb4d-_RZCRVfYA-MkV/s320/20151005_101422.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_s1030" type="#_x0000_t75"
style='position:absolute;margin-left:54pt;margin-top:3.05pt;width:297pt;
height:222.6pt;z-index:-2;mso-position-horizontal:absolute;
mso-position-horizontal-relative:text;mso-position-vertical:absolute;
mso-position-vertical-relative:text' wrapcoords="-36 0 -36 21552 21600 21552 21600 0 -36 0">
<v:imagedata src="file:///C:\DOCUME~1\BIBLIO~1\USTAWI~1\Temp\msohtml1\01\clip_image007.jpg"
o:title="20151005_101422"/>
<w:wrap type="tight"/>
</v:shape><![endif]--><!--[if !vml]--><br />
<!--[endif]--></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p> </o:p>Kolejnym etapem była zabawa we fryzjera.. Przecież Monika
musiała być stosownie do okoliczności uczesana... Dziewczynki, a nawet chłopcy
z pomocą Oli wystylizowali na głowie Moniki kilka doskonałych fryzur.
Oczywiście najbardziej pożądanymi dodatkami były baaardzo liczne spineczki, a preferowaną
fryzurą – warkoczyki. Monika wyglądała doprawdy uroczo. Dla nas, podobnie jak
dla dzieci była to świetna zabawa. Kilka chwil maluchami przyniosło nam dużo
radości.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQu6AOkP4k4b45uz6Fwfd2J8uuwMz2LRAPkHnoctNsPZj7ETkYLM4Xb0YpZ71opLKiIWdnhBAxsgl7GsretpPVCioMDFctHt7utxgw5N5uH7aGBt_HNd2bAhpyojiW03KtLtgCo0zEUorV/s1600/20151005_101728.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQu6AOkP4k4b45uz6Fwfd2J8uuwMz2LRAPkHnoctNsPZj7ETkYLM4Xb0YpZ71opLKiIWdnhBAxsgl7GsretpPVCioMDFctHt7utxgw5N5uH7aGBt_HNd2bAhpyojiW03KtLtgCo0zEUorV/s320/20151005_101728.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_s1027" type="#_x0000_t75"
style='position:absolute;margin-left:45pt;margin-top:10.8pt;width:315pt;
height:236.25pt;z-index:-5;mso-position-horizontal:absolute;
mso-position-horizontal-relative:text;mso-position-vertical:absolute;
mso-position-vertical-relative:text' wrapcoords="-51 0 -51 21531 21600 21531 21600 0 -51 0">
<v:imagedata src="file:///C:\DOCUME~1\BIBLIO~1\USTAWI~1\Temp\msohtml1\01\clip_image009.jpg"
o:title="20151005_101735"/>
<w:wrap type="tight"/>
</v:shape><![endif]--><!--[if !vml]--><br />
<!--[endif]--></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy dzieci przygotowały perfekcyjny strój galowy dla
Moniki, musiałyśmy zmykać, by mogła tak pokazać się w szkole<span style="font-family: Wingdings;">J</span>
Na pożegnanie zostawiłyśmy przedszkolakom malowanki – modne dziewczyny dla
dziewczynek i eleganckie auta dla chłopców<span style="font-family: Wingdings;">J</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKLrEC3CSpt7VuJ-k7bmI0L8hzq4dKoSVFchYV86DRW0nF_BbRsTMsyEuHyk2jloc6X9DNxRAcuP7tKVzpCFB6ZpkgFEuLRtwUJQpusdaXX71a2Jt_vZd6Y-0rGyty2ZG_ngeOM2M5ZcTp/s1600/20151005_102225.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKLrEC3CSpt7VuJ-k7bmI0L8hzq4dKoSVFchYV86DRW0nF_BbRsTMsyEuHyk2jloc6X9DNxRAcuP7tKVzpCFB6ZpkgFEuLRtwUJQpusdaXX71a2Jt_vZd6Y-0rGyty2ZG_ngeOM2M5ZcTp/s320/20151005_102225.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_s1031" type="#_x0000_t75"
style='position:absolute;margin-left:54pt;margin-top:.05pt;width:288.3pt;
height:216.1pt;z-index:-1;mso-position-horizontal:absolute;
mso-position-horizontal-relative:text;mso-position-vertical:absolute;
mso-position-vertical-relative:text' wrapcoords="-36 0 -36 21552 21600 21552 21600 0 -36 0">
<v:imagedata src="file:///C:\DOCUME~1\BIBLIO~1\USTAWI~1\Temp\msohtml1\01\clip_image011.jpg"
o:title="20151005_102225"/>
<w:wrap type="tight"/>
</v:shape><![endif]--><!--[if !vml]--><br />
<!--[endif]--></div>
<div class="MsoNormal">
Już teraz wiemy, że udział w akcji PocztytajMY to świetna sprawa.
Mamy już kilka nowych pomysłów na kolejne spotkania. Odpowiedzią na pytanie:
czy warto? jest radosna zabawa przedszkolaków. To motywacja, by przygotowywać
dla nich coraz lepsze zabawy, zachęcać do słuchania różnorodnych książek.. Bardzo
ważne dla nas jest to, że możemy zrobić coś bezinteresownie i zobaczyć radość,
ciekawość na twarzach dzieci. Mimo iż nie obyło się bez małych wpadek z naszej
strony<span style="font-family: Wingdings;">J</span>,
spotkanie uważamy za udane i z niecierpliwością czekamy na kolejne.</div>
<br />
<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right;">
Dominika i Monika<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-76667911562000750052015-10-06T13:37:00.001-07:002015-11-04T12:36:15.637-08:00"Milczenie owiec"<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><i>Milczenie owiec</i> J. Demme'a z roku 1991</b> to w moim przekonaniu najlepszy thriller
psychologiczny naszych czasów. Scenariusz do filmu został napisany przez Teda
Talliego na podstawie bestselleru Thomasa Harrisa o tym samym tytule. Historia
słynnego mordercy Hannibala Lectora tym razem została przedstawiona w filmie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Agentka FBI Clarice Starling
to nowicjuszka, zajmująca się zbrodniami, które w pewien sposób
powiązane są z seryjnym mordercą, odsiadującym karę w więzieniu. Czy psychopata
wie coś na temat człowieka, który naśladując jego zbrodnie, zabija kolejne
osoby? A może to on sam zlecił te morderstwa? Czy agentce FBI uda się nakłonić
słynnego psychiatrę- Hannibala Lectera do współpracy? A jeżeli tak, to jaką
cenę za to zapłaci?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Hannibal Lecter to genialny psychopata, który jest nad wyraz
inteligentny, a jako psychiatra potrafi być bardzo wnikliwy, z czego nie do
końca zdaje sobie sprawę Clarice, prowadząca
skomplikowane dochodzenie. Nazwany przez wiele ludzi mordercą doskonałym, dogłębnie
analizuje dzieciństwo Clarice, która opowiada mu o najskrytszych wydarzeniach z
jej życia. Lecter jest zainteresowany przeszłością młodej agentki, co
przyprawia ją o dreszcze. Wywiązuje się z umowy, jaką zawarł z FBI, dając
młodej Starling wskazówki dotyczące nowych morderstw.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Atutami filmu są: wartka akcja, niesamowita gra aktorów,
perfekcyjne dialogi, jedyny w swoim rodzaju klimat filmu. Muzyka Howarda Shore
jest pełna napięcia, dzięki czemu widz jeszcze bardziej może wczuć się w akcję
filmu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W rolę młodej studentki akademii FBI wcieliła się Jodie
Foster, postać Hannibala zagrał Anthony Hopkins.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Dzięki ponuremu klimatowi widz czuje na własnym ciele gęsią skórkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Polecam szczególnie osobom, które lubią thrillery.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
Nika<o:p></o:p></div>
</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-70050718570091764362015-10-06T00:18:00.001-07:002015-10-06T00:18:22.852-07:00<div align="center" class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt; text-align: center;">
<b>Kryminalna trylogia
Miłoszewskiego</b><o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
Jeśli macie ochotę na wciągający kryminał z
nieprzewidywalną fabułą, akcją trzymającą w napięciu, nietuzinkowym bohaterem i
wątkiem obyczajowym, to koniecznie sięgnijcie po trylogię (<b>„Uwikłanie”,
„Ziarno prawdy”, „Gniew”) naszego rodzimego Zygmunta Miłoszewskiego</b>.
Będziecie gubić się w domysłach, tropy będą się urywać w najmniej odpowiednim
momencie, a kiedy pomyślicie, że już rozwikłaliście zagadkę, wydarzy się coś
nieoczekiwanego i mordercą okaże się zupełnie ktoś inny.<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
Nareszcie znalazł się
pisarz, który uznał, że głównym bohaterem powieści kryminalnej może być ktoś
inny niż policjant czy detektyw. Ten pomysł okazał się bardzo udany.
Miłoszewski stworzył przystojnego prokuratora Teodora Szackiego, który czuje
się rozczarowany życiem, wiecznie narzeka, romansuje i rzuca żartami.<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
Każda z części
trylogii toczy się wokół konkretnego motywu. W „Uwikłaniu” jest to
kontrowersyjna (a zarazem interesująca) metoda psychoterapeutyczna – tzw.
ustawienie Hellingera (ciekawskich zapraszam to poczytania na ten temat w
internecie). Pojawia się także temat działalności funkcjonariuszy SB w PRL-u.
Pierwsza część najbardziej mi się podobała – właśnie ze względu na element
psychologii.<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
„Ziarno prawdy” zmaga
się z mitem mordu rytualnego. Tutaj nad wyraz dużo się dzieje. Towarzyszą nam
dynamiczna akcja, wybuchy w podziemiach i niespodziewane wydarzenia. Do dzisiaj
nie mam pojęcia, w jaki sposób Teo powiązał wszystkie informacje i wpadł na trop
sprawcy.<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
Zwieńczeniem serii
jest „Gniew”, podejmujący społecznie istotny problem przemocy w rodzinie.
Znęcanie się psychiczne i fizyczne, niereagowanie sąsiadów na krzyki zza
ściany... Aż w końcu znajduje się ktoś, kto pragnie rozprawić się z domowymi
katami. W tej części poznajemy mroczną stronę Teodora Szackiego. Dowiadujemy
się także, że popularny środek do udrażniania rur to naprawdę niebezpieczny
produkt. Książka niezwykle wciąga i trzyma w napięciu do ostatnich stron
(nieczęsto zdarza mi się czytać do trzeciej w nocy...). „Gniew” to nie tylko
tytuł powieści, ale również uczucie, które towarzyszyło mi po przeczytaniu
ostatnich słów. O zakończeniu myślałam jeszcze przez kilka dni (ach, ta
szczoteczka do zębów...).<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
Trylogia Miłoszewskiego
dorównuje zagranicznym powieściom kryminalnym. Autor świetnie operuje językiem,
dialogi są pełne ironii i czarnego humoru. Bohaterowie zostali realnie
wykreowani – są zwyczajnymi, niewyidealizowanymi osobami.<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
Polecam fanom gatunku i wszystkim, mającym ochotę na dużą
dawkę emocjonujących wrażeń.<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
PS. Zalecam czytanie od pierwszej części.<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
*autorem cytatu jest Bert Hellinger<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt;">
<br /></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt; text-align: right;">
Olimpia Orządała<o:p></o:p></div>
<u1:p></u1:p>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="background: #FFEDEF; mso-line-height-alt: 8.95pt; text-align: right;">
Absolwentka LO w
Wojkowicach<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-78771965686508517462015-10-05T23:53:00.005-07:002015-11-04T12:42:25.622-08:00Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt "Uczeń"<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG6RaIRs0RGbjsI6Y39n8jC7OyCoLoOZpFe2N-ISe8w1eZ4KyLGj6zpGbrnIMrSA9zXUjGXHFUHR8RcfBijDZboIGtfbYkmammBzwpzBngoW8PJq5xnl-Vbk8oAYXQz2DsCUBzuyuMQ-ou/s1600/Ucze%25C5%2584.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG6RaIRs0RGbjsI6Y39n8jC7OyCoLoOZpFe2N-ISe8w1eZ4KyLGj6zpGbrnIMrSA9zXUjGXHFUHR8RcfBijDZboIGtfbYkmammBzwpzBngoW8PJq5xnl-Vbk8oAYXQz2DsCUBzuyuMQ-ou/s320/Ucze%25C5%2584.png" width="216" /></a></div>
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Chcecie sięgnąć po kryminał, thriller psychologiczny
trzymający w napięciu? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Gorąco polecam powieść kryminalną, która wyszła spod pióra
Michaela Hjortha i Hansa Rosenfeldta. Głównym bohaterem książki jest Sebastian
Bergman - specjalista od seryjnych
morderców. Policja zwraca się do niego z prośbą o pomoc w rozwikłaniu zagadki serii
brutalnych morderstw, których ofiarami są kobiety. Zabójstwa w najdrobniejszych
szczegółach <a href="https://www.blogger.com/null" name="_GoBack"></a>odwzorowują te popełnione przez seryjnego
mordercę – Edwarda Hindiego, którego 15
lat temu aresztował Sebastian Bergman. Hinde ciągle jednak odsiaduje wyrok. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Czy
policja ma do czynienia z naśladowcą? A
może to Bergaman pomylił się co do winnego zbrodni sprzed lat? Na światło
dzienne wychodzą nowe fakty dotyczące związku każdej z ofiar z Sebastienem
Bergmanem. Czy policyjny psycholog ma się czego obawiać ze strony seryjnego
mordercy?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zawiła intryga, nietuzinkowe
kreacje bohaterów, kolejne zagadki do rozwiązania, które pojawiają się z każdą
przeczytana stroną. Mroczny, trzymający w napięciu, wciągający do ostatniej
strony kryminał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Serdecznie polecam na długie jesienne wieczory. </div>
<br />
<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right;">
Nika </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4401903820813295735.post-64574792247504169562015-10-01T01:19:00.006-07:002015-10-06T00:33:34.609-07:00Wszystkim zainteresowanym przypominam o projekcie <b>CEO <i>PoczytajMY</i></b>!!!<br />
Pierwsza wizyta w przedszkolu już w najbliższy poniedziałek. Dziewczyny z klasy IIIa przygotowały rewelacyjne zajęcia na temat... stosowności stroju.<br />
Będzie czytanie, będzie przebieranie, będzie zabawa... Dziewczyny są tak kreatywne, ze ja w zasadzie do niczego im nie jestem potrzebna:). Niebawem zamieścimy pełną fotorelację z zajęć.<br />
<br />
Chętnych do przygotowania i poprowadzenia kolejnych zajęć proszę o dopisanie się w komentarzach lub bezpośredni kontakt ze mną w bibliotece.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14227551105921847553noreply@blogger.com0